NA ANTENIE: GOLD (LIVE)/SPANDAU BALLET
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

60 lat temu Poznań podniósł pięść!

Publikacja: 28.06.2016 g.15:30  Aktualizacja: 29.06.2016 g.16:35
Poznań
O godz. 6.30 w Poznaniu i Wielkopolsce zawyły syreny alarmowe. W ten sposób upamiętniono 60. rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956.
pod bramą cegielskiego1 - Aleksandra Włodarczyk
/ Fot. Aleksandra Włodarczyk

Obchody rozpoczęły się o godz. 6 przed bramą Zakładów Cegielskiego. Dokładnie w tym samym miejscu 60 lat temu rozpoczął się Poznański Czerwiec. Robotnicy wyszli z zakładów (wtedy noszących imię Józefa Stalina) o godz. 6.30. Właśnie ten moment upamiętniły syreny alarmowe, które uruchomiono rano nie tylko w Poznaniu, ale także w wielu miastach Wielkopolski.

Pod bramą Cegielskiego spotkali się kombatanci, obecni pracownicy Cegielskiego i wiele delegacji. Przewodniczący „Solidarności” w Fabryce Pojazdów Szynowych w zakładach Hipolita Cegielskiego Andrzej Jasiński mówił, że 60 lat temu poznaniacy upomnieli się o podstawowe wartości. - Pracownicy poznańskich zakładów i społeczeństwo miasta, mając dość arogancji i upokorzeń, podnieśli głowy i w ulicznym proteście rozpoczęli walkę o wolność, godną pracę, poszanowanie prawa. Totalitaryzm władzy nie przyjmował jednak żadnych argumentów. Dla nic siłą władzy była milicja, wojsko, lufy karabinów i czołgi.

Wśród uczestników uroczystości pod bramą Cegielskiego było wielu poznaniaków, którzy od lat w ten sposób oddają hołd kilkudziesięciu ofiarom Poznańskiego Czerwca. Zgodnie z inskrypcją na pomniku, który stanął tam w 25 rocznicę zrywu, "...dla pamięci żyjącym, ku przestrodze potomnym". Od rana płonęły tam znicze i leżały wiązanki kwiatów.   

Poznańscy robotnicy wyszli na ulice, domagając się się obniżenia norm, podwyżek płac, a także wolności. Poznański zryw był pierwszym tego typu wystąpieniem w powojennej Polsce. Protesty zostały krwawo stłumione przez wojsko i milicję. Władze wydały rozkaz strzelania do ludzi. Na ulice Poznania wysłano około 10 tysięcy żołnierzy i ponad 300 czołgów. Żołnierzom mówiono, że muszą stłumić proniemieckie rozruchy.

W starciach tzw. Czarnego Czwartku zginęło blisko 60 osób, a kilkaset zostało rannych. Nieformalnym przywódcą Poznańskiego Czerwca został Stanisław Matyja (zmarł w 1985), stolarz z Zakładów im. Stalina, obecnie Hipolita Cegielskiego. Po latach mówił, że gdy robotnicy wyszli na ulicę wraz z sygnałem fabrycznej syreny, wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Podczas Czerwca' 56 ranny został pisarz Egon Naganowski (zmarł w 2000 roku). Wspominając noc z 28 na 29 czerwca, gdy protestujący zostali okrążeni przez czołgi, podkreślił, że mimo zagrożenia, wśród mieszkańców Poznania panowała atmosfera solidarności.

Komunistyczna propaganda umniejszała rangę Czerwca, między innymi przedstawiając go jako chuligańskie ekscesy. 29 czerwca premier Józef Cyrankiewicz w przemówieniu radiowym ostro potępił wystąpienia mówiąc, że władza ludowa odrąbie rękę każdemu, kto odważy się ją na władzę ludową podnieść. Tragicznym symbolem Poznania '56 stał się Romek Strzałkowski, 13-letni chłopiec zastrzelony przez funkcjonariuszy bezpieki.

Pojedyncze walki na ulicach Poznania trwały do 30 czerwca 1956 roku

Po pacyfikacji protestów zatrzymano blisko 700 mieszkańców Poznania, a ponad 300 poddano brutalnemu śledztwu. Przed sądem stanęły 22 osoby. Mecenas Stanisław Hejmowski (zmarł w 1969) w słynnej mowie obrończej wygłoszonej 16 października 1956 roku, winą za wydarzenia Poznańskiego Czerwca obarczył rządzących.

Większość z oskarżonych robotników otrzymała kilkuletnie wyroki. Jednak po październiku 1956 roku i dojściu do władzy ekipy Władysława Gomułki, zostali oni zwolnieni.

Poznański Czerwiec przyspieszył procesy demokratyczne w Polsce. Utorował też drogę do tzw. "październikowej odwilży" w stosunkach społeczeństwa z reżimem komunistów. Etap ten miał w naszym kraju bezkrwawy charakter. W 2006 roku, w 50. rocznicę tragicznych wydarzeń, Sejm ustanowił 28 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Poznańskiego Czerwca 1956. Posłowie oddali hołd "bohaterom, których odwaga i patriotyzm stały się kamieniem węgielnym późniejszych antykomunistycznych zrywów w Polsce".

23 czerwca 2016 roku Sejm Rzeczpospolitej specjalną uchwałą złożył hołd bohaterskim uczestnikom Poznańskiego Czerwca.

IAR/szym

http://radiopoznan.fm/n/WRPo6N
KOMENTARZE 11
ja 02.07.2016 godz. 19:41
miało być :mieszają.
W ogole to ogromna szkoda ,że to wszystko przyjęło taki obrót i pozostał wstyd i zażenowanie.
Pozdrawiam.
ja 02.07.2016 godz. 19:38
Do Nowy:
nie wiedzaiłem o tym ,że ci panowie z takiej opcji.Szkoda,że miszaja swój zawód z polityką.no.ale cóż....
radca 02.07.2016 godz. 03:03
@ Jacek
1. Drogi Panie, ja tylko ledwo zasygnalizowałem młodym forumowiczom punkt odniesienia dla oceny czynu robotników poznańskich zakładów w czerwcu 1956r.
Szerzej o tym punkcie odniesienia i spojrzenia pisałem pod art. "Czego nie wiemy o Czerwcu 1956" publikowanym na tym portalu.
Nie pisałem o nagrodzonym w Paryżu 1955 r,. nowatorskim automacie tokarskim, czy o prekursorskim w skali Europy wykorzystaniu ciepła odpadowego przy wytwarzaniu energii elektrycznej do ogrzewania mieszkań na Dębcu, bo wg Pana jest to powszechnie znanym faktem.
Nie pisałem o wytwarzanych dynamach rowerowych, łożyskach kolejowych, elektrozaworach hydraulicznych, o sprzęgłach, łózkach dla sal operacyjnych, pompach abisynkach czy adapterach, bo wg Pana to jest powszechnie znanym faktem.
Nie pisałem o wytwarzanych w HCP w latach 70-80 obrabiarkach NC, robotach przemysłowych, elektrowniach, elektrowozach, lokomotywach spalinowych, mostach stalowych, bo to nie dotyczy lat pięćdziesiątych i jest powszechnie znanym, (ale chyba nie premierowi Morawieckiemu).
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że robotnicy bezpośrednio produkcyjni niebawem odejdą do historii, bo zastąpieni zostaną automatami; liniami produkcyjnymi, robotami , urządzeniami mobilnymi, zostaną wyparci wysoko kwalifikowanymi inżynierami, informatykami, ale jako twórcami techniki i pracownikami pośrednio produkcyjnymi. (serwis linii).
2, Tak właśnie tak, dali się wyrznąć, bo powinni wiedzieć, że Rosja Sowiecka nie podpisała Konwencji Genewskiej, więc nie była prawnie zobowiązana do przestrzegania jej zapisów , np dotyczących traktowania jeńców. Ach kiedy wreszcie skończymy z mitami i rzetelnie rozliczymy, ocenimy władze i elity II RP?
Całkiem niezrozumiały jest rozkaz Wodza Naczelnego dotyczący zaniechania walk z wojskami Sowieckiego agresora, jak i ucieczka rządu i pozostawienie obywateli na pastwę agresorów.
3. Ja nigdzie nie pisałem, że księża uczyli kraść, wspomniałem tylko o pewnych praktykach (nie potrafię powiedzieć na ile powszechnych, nie znam wyników badań), ale jednak powielanych, że w latach stalinizmu zabór mienia wspólnego był przez spowiedników inaczej traktowany jak zabór mienia prywatnego i jest tak do dziś, choćby w kwestii jazdy na gapę, wynoszenia dóbr z miejsc pracy czy dewastacji przestrzeni wspólnych. (casus wprowadzonego grzechu oszustwa podatkowego),
O zawłaszczaniu i zaborze przestrzeni wspólnych pisałem szeroko pod publikacjami dotyczącymi odbudowy Pomnika Wdzięczności publikowanymi na tym portalu.
4. Jak KK przejmował majątek patriotów , powstańców pisałem wcześniej, proszę poczytać o targowicy, (wota wiszą w świątyniach, o nadaniach carskich dla KK majątków rekwirowanych powstańcom styczniowym.
Z resztą w Rzymie może Pan sobie obejrzeć zawłaszczone, ukradzione złoto Jerozolimy, złoto Azteków, brązy Nerona, egipskie obeliski na pacu Św Piotra.
Niech pan sobie poszuka ile ten list biskupów polskich do biskupów niemieckich kosztował nas Polaków i ile Gomułka i czym KK zapłacił?
Co się tyczy afer bardziej współczesnych to jest tego sporo, tez o tym wcześniej wspominałem, wystarczy wspomnieć Komisję Majątkowa, a wcześniej Komisję Wspólna Rządu I Episkopatu.
Mają za co przepraszać i z czego się tłumaczyć i maja sporo do oddania społeczeństwu polskiemu..
5. nie bajdurzyłem na tematy relacji społecznych, bo o nich nie pisałem polecałem tylko źródła opisujące stosunki wśród robotników w gorącym 1956 roku .
6. co do tej garstki 20-tys, to mam nieco inne dane ( pod konkordatem chroni się coś ponad 50 tys, osób (księży zakonników)). Niby nie tak wiele , ale przy 70-100 tys armii to już robi inne wrażenie.
Jeśli chodzi o kapłanów to wg Watykanu (tak z pamięci) na 430 tys , księży ok. 10% jest z Polski, a 1/3 księży w Europie to kapłani polscy czy z Polski.. To samo wychodzi po analizie ilości duchownych odniesionych do liczby wiernych, obywateli w danym kraju. W Polsce jest ich tak wielu, że nie sposób by ich utrzymać..
Przyjmuję, że z tym rządem dusz to jakiś żart, nie ma się czym chwalić, raczej ubolewać biorąc pod uwagę ten poziom agresji, stopień korupcji, zakłamania. cynizm ludzi z Sekty Smoleńskiej, ich zniewolenie umysłowe wobec purpurata.
Miesza Pan cesarskie z boskim, wiarę z rządem dusz i jak najbardziej materialnymi ziemskimi interesami, służbę wiernym z rządem dusz.
Nie pamiętam dokładnie, ale chyba Prymas Wyszyński tę religijność robotników i chłopów nazwał ludyczną , z resztą nie jedyny. bo inni tez podobnie.
Niestety nasi purpuraci w obecnym czasie tak po prawdzie występują w roli hamulcowego rozwoju społecznego i cofają nas te 100 lat do tyłu, co jest o tyle niebezpieczne, że używają do tego współczesnych metod, narzędzi ery globalizacji do manipulowania ludźmi, tłumem, a to grozi powtórka XX w. rzezi (wojen religijnych)..
GOSC 29.06.2016 godz. 00:27
I BYŁOBY LEPIEJ. A TAK wiadomo,że KoDziarze -potomkowie UB i ZOMO -gwiżdzą na rocznicę czerwca 56.
cz'ytacz 28.06.2016 godz. 23:49
Znowu przytoczę z pamięci słynne słowa kwestii (o ile pamiętam przeswcześnie wygasłej gwiazdy Polskiego Kina)
która odgrywając rolę Danusi w "Krzyżakach" mówiła "Boje się,boooje się "
Gdyż znowu jakiś gość z dalekich krajów i głębokiej przeszłości (kiedy istniało niewolnictwo
brak litości , własność na której można było strzelać do ludzi jak do kaczek)
głosi swoją niechęć do obecnego Prezydenta Jaśkowiaka Jacka .

Osobiście twierdzę iż kiedy przemawiałby by wieloletni Prezydent Ryszard Grobelny ,to i
miejsce na mównicy zajęliby HIERARHOWIE Kościoła ,kilku Proboszczy,z Chórem Katedralnym
przedstawicielami właścicieli zarządców kamienic w Poznaniu w przerywnikach z salwami armatnimi
sztucznymi ogniami ,balonem ,muzyką tego multiinstrumentalisty z ogniskami w tle .

rolkarz 28.06.2016 godz. 18:37
panowie bądźmy w tym dniu razem... bez podziałów...
Jacek 28.06.2016 godz. 12:58
Czytelnicy, pan radca bardzo dobrze określił warunki życia w powojennym Poznaniu (ja urodzony w roku 1962 mieszkałem w 4 rodziny w jednym mieszkaniu w okazałej {niegdyś} kamienicy), słusznie określił wkład robotników we wszelkie dobre zmiany. I na końcu, jak zwykle, wylał jakiś swój wewnętrzny jad za rzeczy, których chyba mało kto potrafi zrozumieć.

Elity "dały się wyrżnąć" Rosjanom??!! A pan może był wówczas polskim policjantem czy żołnierzem i wie, że można było się nie dać?

Któż zrozumie o co chodzi we fragmencie "Nie ma listu biskupów z przeprosinami, zwrotem zagrabionego, z zadośćuczynieniem, choćby z próbą wyjaśnienia dlaczego ślubowali wierność PRL, dlaczego "kradzież państwowego to nie był grzech". Nie ma listu prawicy, sanacji, narodowców z przeprosinami. Nie było jeszcze osądu polityków elit, władzy II RP."

Panie radca, obudź się pan i postukaj silnie - pan chyba żyje na księżycu... Według pana księża uczyli kraść? Tyle pan wie o religii i nauce Kościoła? Czy może księża grabili państwowe i maja oddać? W swoich kompleksach na tematy okołoreligijne nawet już przestał pan być smieszny, choć był taki etap.

Ta 20-tysięczna garstka księży w Polce aż tak pana przeraża? Chyba dlatego, że ma pan bardzo słabe, łatwe do zwalczenia poglądy na świat... Kompleksem jest pewnie to, ze te 20 tysięcy mają rząd dusz nad (załóżmy) 30 milionami Polaków. Tego właśnie bała się i Gomułka, i wielu innych, których w końcu znieśli robotnicy, tak przez pana chwaleni. Kościół ma za coś przepraszać?? Czyż nie za przeprosiny wystosowane przed Millenium Kościół był zwalczane przez tego samego Gomułkę? To Pan się stawia na równi z nim, panie kolego. Zauważ pan to wreszcie.

I jeszcze: "Ale kto by o tym pamiętał. Kto by pamiętał, kto by chciał pamiętać co i jak wytwarzali, co i jak produkowali, jak w jakich warunkach pracowali., w jakich relacjach" - i tak dalej.

A mało wokół nas takich własnie informacji? Moje dzieci to świetnie znają, wystarczy opowiadać i pokazywać. A Pan nie widzi i nie słyszy tego, co się ostatnio wspomina o Czerwcu? Naprawdę??? A choćby w tym Radiu, w którym czy się mu przypisuje peowskość, czy pisowskość, takich informacji nie brakuje.

Jednym zdaniem: słusznie pan opisuje szczegóły życia lat 50 i jednocześnie bajdurzy na tematy społeczne. Przecież szkoda, by pański intelekt miał być tak oceniany, nie?

W pana lewicowych poglądach (zauważalnych w eksponowaniu robotników i ich roli w życiu powojennym) nie ma nic złego, zapewniam. Ale co innego lewicowość, co innego wprowadzanie zbrodniczego komunizmu z jego antyreligijnością. I Pan też jest w tę antyreligijność tak samo zaangażowany.

To jak, szanuje pan robotników, czy podważa fundament ich osobowości, jakim niezliczonych milionach przypadków jest religijność? Bez niej nie walczyliby pewnie, tylko poszli na piwo, bo choć w sposób ułomny, to jednak religia kształtuje myślenie o innych, nie tylko o sobie. A jeżeli u pana myślenia o innych (czyli lewicowość) nie ukształtowała religia (przecież nie musiała, to nic złego), to niech pan jej nie zwalcza.

Bo to tak, jakby pan lubił margarynę i zwalczał wszystkich, którzy lubią masło do posmarowania chleba (czytaj: życia). Tak to z tym mniej więcej jest.

Tyle.
Nowy 28.06.2016 godz. 10:11
Nie dowierzam. KOD prowadzi uroczystości. Aktor Lajborek jest wierzącym w brzoze i nienawidzi Prezydenta Andrzeja Dudy. Takie osoby nie powinne prowadzić tak ważnych uroczystości. Ewidentny brak honoru, kolesiostwo z Jaśkowiakiem.
radca 28.06.2016 godz. 09:56
sprostowanie
napisałem -- dlaczego "kradzież państwowego to był grzech".,
a winno być -- dlaczego "kradzież państwowego to nie był grzech"

i uzupełnienie o opuszczony fragment
Ludzie mieszkali w drewnianych zaszczurzonych, zapchlonych barakach (Opolska, Sowińskiego, Lutycka, Zawady) tzw. węzeł sanitarny (rynna umywalkowa i latryna) na końcu baraku, 6-10 rodzin w jednym baraku Gospoda Targowa nie była przy Targach, jak to ostatnio gdzieś w pracy naukowej wyczytałem. ;-))
Przepraszam, ale brak podglądu całości tekstu dał się we znaki.
radca 28.06.2016 godz. 09:42
"W ZISPO pracuje się bystro".
tydzień pracy 5x8+6 do tego prazdniki (czyli niedziele w czynie społecznym i nadgodziny, tak, że 300 godz w miesiącu pękało jak nic.
Ale kto by o tym pamiętał.
Kto by pamiętał, kto by chciał pamiętać co i jak wytwarzali, co i jak produkowali, jak w jakich warunkach pracowali., w jakich relacjach
Kto wspomni "łebków z Dymbca", te szkoły najróżniejsze, dla wszystkich i to z jakim poziomem nauczania.

Po II RP pozostały tylko zgliszcza, stos ruin i mogił oraz niezagojone rozdarte rany.
To Ci robotnicy z poznańskich zakładów odbudowali kraj, dali rzeczowe i finansowe postawy dla odbudowy i rozwoju Polski (PRL-u i III RP)
W 1956 roku tak boleśnie doświadczony Poznań liczył ok 350 tys. mieszkańców.
Ale wyobraźcie sobie, szczególnie młodzi, napływowi.
Nie było blokowisk na Ratajach, na Winogradach, Boninie, Grunwaldzie, Raszynie, Piętkowie., a nawet Dębcu tak jak stoją dziś. Nie było obecnych osiedli domków jednorodzinnych w mieście i pod miastem.
Istniejące łatane stare kamienice i ruiny, że śladami po kulach i bombach były zapakowane do granic wytrzymałości, Mieszkania dzielono na pół, i jeszcze raz na pół, i jeszcze na pół i jeszcze.
do dużego (ponad 20m2) dokwaterowywano obcych.
Był powojenny wyż demograficznych, małe dzieci spały we 2-4 w jednym łóżku, albo w nogach z rodzicami. Rodziny z dwójką dzieci na jednym pokoju (14m2) hotelu robotniczego. Sutereny piwnice były zamieszkane
Nie było hoteli Merkury, Polonez, Poznań, nie było akademika Jowity, Akwarium przed targami
Most dworcowy wyglądał inaczej podobnie kaponiera, most teatralny czy ul. Św. Marcina.
Nie było trasy Hetmańskiej , Grochowskiej, Reymonta, Arciszewskiego, Lechickiej, Niestachowskiej, Wyszyńskiego, Solnej.
Nie było telefonów, samochodów, telewizji, elektronarzędzi.Nawet nie było autobusów, a stare tramwaje tak obłożone, ze jeździło się na zderzakach, na stopniach jak winogrona.
Z maszyn budowlanych spychacz "stalinowiec" to była techniczna rewelacja.
Pokażcie tamten Poznań, tamte czas, zdjęcia, filmy.
Dopiero na tym tle będzie widać wielkość tego wysiłku robotników, ludzi pracy.
A niezłomni opuścili kraj, władze uciekły pozostawiły państwo, obywateli na pastwę okupanta, elity wyjechały lub dały się zarżnąć wymordować (Katyń, Powstanie)
Dziś tylko okrzyki bezmyślne i cyniczne interesy. (pierwszy post))
Nie ma listu biskupów z przeprosinami, zwrotem zagrabionego, z zadośćuczynieniem, choćby z próbą wyjaśnienia dlaczego ślubowali wierność PRL, dlaczego "kradzież państwowego to był grzech".
Nie ma listu prawicy, sanacji, narodowców z przeprosinami.
Nie było jeszcze osądu polityków elit, władzy II RP.
hetman 28.06.2016 godz. 08:05
Cześć i chwała wszystkim bohaterom którzy walczyli z czerwoną pro-ruską zarazą !