Artysta chciał aby jego instalacja była pochwałą zmysłowej radości na przekór cierpieniu i poniżeniu, które symbolizuje pręgierz. Na odzew publiczności nie trzeba było długo czekać. Instalacja została uszkodzona już w kilka godzin po wernisażu. - Artysta nie jest oburzony, najwyraźniej spodziewał się takich reakcji na swoją sztukę - powiedział radiu Merkury szef Galerii Arsenał Wojciech Makowiecki.