Urodzony 37 lat temu Krzysztof Siwczyk odbiera nagrodę niemal w przedostatniej chwili. Regulamin nagrody mówi bowiem, że laureat nie może przekroczyć 40. roku życia. Siwczyk odbiera przy tym laur za swą już 12 książkę poetycką jako autor uznany i ceniony.
Jurorzy przyznają, że swoim werdyktem pragnęli zwrócić uwagę na nową jakość w dorobku pisarza. W uzasadnieniu werdyktu czytamy, że poemat Dokąd bądź zwrócił uwagę jury jako świadectwo kondensacji poetyckiej wyobraźni, a zarazem jako dojrzały projekt z pogranicza literatury i życia.
Dawny majątek rodziny Kościelskich czwarty raz z rzędu jest miejscem wręczenia nagrody. Przedtem uroczystość wędrowała też do Krakowa i Warszawy, a za PRL-u odbywała się w Szwajcarii, gdzie siedzibę ma Fundacja Kościelskich. I tam też w Genewie zostanie wręczona za rok - zapowiedział prezes Fundacji Francois Rosset.
Gali w Miłosławiu towarzyszą spotkania literackie z udziałem poprzednich laureatów nagrody, a także wystawy i koncerty.
___
Profesor Jan Zieliński w laudacji podkreślił intertekstualność poezji Siwczyka – są w niej odniesienia zarówno do twórczości Baudelaire, jak i zespołu Armia. Nagrodę wręczał przewodniczący jury, Francois Roset, a prof. Włodzimierz Bolecki wyjaśnił, dlaczego w przyszłym roku Nagroda Kościelskich będzie przyznana gdzie indziej. Do Miłosławia zawitał także show-biznes. W dyskusji panelowej na temat roli pisarek w życiu publicznej miał wziąć udział pisarz Ignacy Karpowicz. Trzy pozostałe panelistki (Kaja Malanowska, Sylwia Chutnik i Hanna Samson) zaprotestowały przeciwko jego udziałowi. Ich zdaniem Karpowicz szkaluje dobre imię znanej feministki Kingi Dunin, oskarżając ją o gwałt. Zagroziły wycofaniem się z panelu. W tej sytuacji Ignacy Karpowicz zrezygnował z przyjazdu do Miłosławia. (relacja z wręczenia nagrody poniżej).