To opowieść o powstaniu styczniowym i jego ważnych, zapomnianych epizodach – bitwie pod Olszakiem i heroicznej obronie dworu w Granowie. Autor sięga do pamiętników, wspomnień i listów, m.in. przechowywanego w Bibliotece Kórnickiej pamiętnika Karola Firganka pisanego w 1913 roku.
- Z jednej strony pisał, że to powstanie nie miało sensu - mówi Jacek Kowalski. - Jest rozżalony tym w jaki sposób pisze się o powstaniu w jego pięćdziesiątą rocznicę. Narzeka, że teraz znów Polacy chwytają za broń. Tym razem się mylił - mówi historyk.
Dzięki pamiętnikowi wiemy jak przebiegała obrona dworku w Granowie.
„(...) 15 stycznia otoczyli ich Rosjanie. Pomimo przewagi przeciwnika powstańcy nie poddali się i zaczęli ostrzeliwać się przez okna dworu. Po dłuższej wymianie ognia rozpoczęto pertraktacje w sprawie opuszczenia płonącego już budynku przez znajdujących się w nim mieszkańców. Dowódca rosyjski zgodził się na chwilowe wstrzymanie ognia, gdy jednak przed dwór wyszły kobiety z dziećmi, padła rosyjska salwa".
Scenę tę namalował Artur Grottger.
Książkę wzbogacają francuskie relacje prasowe i rysunki paryskich rysowników – korespondentów wojennych.
- To był czas pary i elektryczność - przypomina autor książki. - Relacjonowano powstanie w całej Europie. Jak dziś tak i wtedy prasa koloryzowała i kłamała - śmieje się Kowalski.
Książkę „Zapomniana trylogia" wzbogaca również epopeja Ludwika Kajetana Mizerskiego „Bitwa pod Olszakiem", wzorowana na „Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza. To opowieść o zapomnianej bitwie. Jacek Kowalski poświęca jej jedną trzecią swojej książki. Tekst mógłby być kanwą scenariusza filmu sensacyjnego.
Jacek Kowalski to historyk sztuki i pieśniarz, Sarmata, autor książek naukowych, popularnonaukowych, literackich i scenariuszy widowisk i spektakli.