Złodziej nie miał problemu z ukryciem dzieła bo było zapisane na pendrivie. Praca Jakuba Jasiukiewicza pt. "Nibiru X" była częścią wystawy "Czasoprzestrzenie". Artysta szacuje jej wartość na kilka tysięcy złotych. Skradziona praca była projekcją video. - Jak każda praca video nie ma swojego materialnego wymiaru. Zginął w zasadzie nośnik danych, de facto praca artystyczna - mówi.
Artysta dziwi się, że Zamku, w którym jest przecież ochrona, udało się zabrać jego pracę. - To dosyć niefortunne zdarzenie, to pierwszy taki przypadek, że coś zginęło z ekspozycji w Centrum Kultury Zamek. To zdarzenie godne potępienia - mówi rzecznik Zamku Martyna Łokuciejewska.
Artysta o kradzieży poinformował na Facebooku, gdzie wkrótce pojawiła się lawina komentarzy. - Zaczęło się od wpisów: "gratulować czy współczuć, był też taki - "przynajmniej sztuka wyszła z galerii, brawo" - mówi Jasiukiewicz. Artysta żartobliwie zaznacza, że ma nadzieję, iż złodziej ukradł pendrive nie dla samego urządzenia, ale by posiadać jego pracę.
Zamek dostarczył już sprzęt, a artysta wgrał na pendrive'a ponownie swoje dzieło, które jest już dostępne dla zwiedzających.
Jacek Butlewski/jc/int