Przygotowano premierę sztuki o patronie Teatru. Jak zapewniają twórcy przedstawienia ojciec polskiej komedii zostanie "zdjęty z pomnika" i będzie przy tym sporo odniesień do współczesności.
- "Patron" jest hołdem dla Fredry, ale przewrotnym i przekornym - mówi dyrektor Teatru Joanna Nowak. - Chcemy pokazać wielkiego człowieka, ale nie na pomniku, nie "upupionego" - jak mówił Gombrowicz, człowieka, artystę, libertyna, myśliciela, Polaka. "Patron" to sztuka o tym co to znaczy być w Polsce artystą i żyć tak jak się ma ochotę i jak się uważa za słuszne i jakie to może wywoływać kontrowersje ze strony społeczeństwa myślącego zupełnie inaczej.
Ale to także spektakl w którym padają ważne pytania. - Czym dla ciebie jest Polska. Te dwie idee Polski narodowej i liberalnej się przewijają, dochodzi jedna lub druga do głosu, zaczyna się to już w osiemnastym wieku i dziś powraca - mówi reżyser Łukasz Gajdzis. Teksty Fredry mogą być niezwykle współczesne.
Dla dyrekcji teatru najlepszym uczczeniem rocznicy będzie wyremontowany Teatr. Prace jeszcze trwają .
Rafał Muniak/jc/szym