Poznański metropolita wrócił w poniedziałek z Rzymu, gdzie reprezentował polski Kościół na synodzie dotyczącym rodziny.
Papież Franciszek zwołał synod, by zwrócić uwagę na miejsce w Kościele tych, którzy czują się wykluczeni z powodu niemożności życia zgodnie z doktryną. W ostatecznym dokumencie nie znalazły się żadne rewolucyjne sformułowania. - Wnosi on jednak zmiany w podejściu do trudnych tematów. To, co nowego wprowadził synod, to otoczenie taką samą troską wszystkich sytuacji, także nieregularnych związków jak np. rodzice samotnie wychowujących dzieci czy rozwiedzeni - mówi abp Gądecki.
Ostateczny dokument podsumowujący synod ma 62 punkty. Zapoznają się z nim teraz episkopaty na całym świecie. Także polscy biskupi będą o nim rozmawiać prawdopodobnie na plenarnym zebraniu KEP-u w marcu przyszłego roku. Także w przyszłym roku odbędzie się druga część synodu, po którym papież podejmie ostateczną decyzję, czy dokumenty synodalne zaakceptować.