NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Apel o jedność po obchodach Czerwca'56

Publikacja: 18.07.2016 g.16:19  Aktualizacja: 19.07.2016 g.16:02 Jacek Kosiak
Poznań
Naukowcy, dziennikarze, artyści i duchowni podpisali się pod apelem w sprawie wydarzeń podczas tegorocznych obchodów 60 rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956.
60 rocznica 56 główne (11) - Tomasz Żmudziński
/ Fot. Tomasz Żmudziński

Część jej uczestników zakłócała obchody głośnymi okrzykami. Pojawiły się hasła za i przeciw obecności Lecha Wałęsy, przeszkadzano też w czasie przemówienia obecnego na uroczystościach prezydenta Andrzeja Dudy.  Autorzy apelu podkreślają, że nie stają po żadnej ze stron współczesnego sporu. Protestują jednak  przeciwko wykorzystywaniu bolesnej polskiej historii w bieżącej walce politycznej. Apelują też o zachowanie szacunku dla wspólnej przeszłości, jej ofiar i świadków.

Jednym z sygnatariuszy apelu jest przeor poznańskich dominikanów Ojciec Michał Pac. "Myślę, że warto sobie zadać pytanie, co dla nas, jako społeczeństwa polskiego, będzie ważne, co nas będzie łączyło. Będą nas łączyły: tradycja i historia - to jest wspólne, niezależnie od tego, na kogo głosujemy" - mówi ojciec Pac.

Pod apelem podpisali się, między innymi, profesorowie Krzysztof Brzechczyn i Przemysław Czapliński z UAM, redaktorzy Włodzimierz Bogaczyk z Gazety Wyborczej i ksiądz Mirosław Tykfer z Przewodnika Katolickiego oraz artyści: skrzypaczka Celina Kotz i reżyser Paweł Szkotak.

Jacek Kosiak/mk/szym

http://radiopoznan.fm/n/0ZORbg
KOMENTARZE 8
anty 19.07.2016 godz. 14:46
z prawacko-nacjonalistyczno-kibolskim penerstwem żadnej jedności nie będzie ! taką hołotę należy gonić !
kibol 19.07.2016 godz. 12:44
Po tych co się podpisali mogę stwierdzić jedno.Gazeta Wyborcza bardzo "łączy"(ale lewactwo).
Zza winkla 19.07.2016 godz. 11:07
Dodam do słów "suchoja", że ową bandę jak ja to nazwałem "Czerwonokartkowców" zatrudnił Kijowski w porozumieiu z prezydentem Poznania. Grupa o której pisze suchoj była dwa razy większa i ich autokary zlokalizowałem przed Sheratonem. Instrukcje okrzykowe krótkich haseł opisane mieli na reversach tych czerwonych kart. Wznosili te okrzyki o krótkim brzmieniu tak, aby nie rozchodziły się niezrozumiałe. Miały trafić do Prezydenta Andrzeja Dudy i zaboleć. Ojciec Michał Pac musi wiedzieć, że na dziedzińcu kościoła na twardym krześle, które to zwolniła starsza kobieta usiadła pani Stanisława Mikołajczyk,- pielegniarka ze szpitala Raszei, któraz zbierała rannych, a po wypadkach aresztoiwana przez UB, wiele miesięcy więziona , katowana, łamano jej palce i nogi. Nie wpuszczono jej do kościoła. Poznaniacy z dziedzińca po mszy pożegnali ją oklaskami. Rozpoznano ją. Dzień wcześniej na TVP1 wyemitowano film dokumentalny Czerwiec '56, którego była współbohaterem. Ta 60-ta rocznica była dla niej i pozostałych weteranów,Zaproszono tylko jedną osobę, która opowiedziała się po stronie Jaśkowiaka i Lecha Wałęsy.Nie przytoczę tu nazwiska tej pani, ale każdy wie o kim teraz piszę.
suchoj 19.07.2016 godz. 08:26
Poza tym za późno na ten apel. Powinien być przed. Grupa około 30 KOD,owców wyposażonych w gwizdki i inne gadżety stojąca naprzeciw głównej sceny, tuż za barierką, zaczęła swój występ jak tylko wspomniano Prezydenta Dudę. Jeszcze przed jego wystąpieniem. Ta wiara przyszła pod pomnik wyłącznie gwizdać.
Race narodowców były w kolorze biało czerwonym. Odpalono je naraz przy naszym hymnie. O ile dobrze pamiętam. Własny sposób narodowców na podkreślenie patriotycznego charakteru manifestacji. Nie było w tym żadnych złych intencji. Dudzie nie pozwolono jednak swobodnie przemówić. CELOWO, bez uzasadnienia.
Dobrze że transmitujący uroczystość wyciszyli okrzyki z tłumu. W TV było trochę lepiej jak w naturze.
Jacek 19.07.2016 godz. 07:43
Oj, powodów do krytyki na tej uroczystości jest więcej.
"""Kibice""" wielokrotnego cudzysłowu maszerujący z (obok?) ONR dwukrotnie bardzo sprawnie odpalili race, co z pewnością nie było uczczeniem celu manifestacji. Przemówienie Wałęsy było zupełnie nie na temat, lecz wyłącznie o "przykopaniu" obecnej władzy, tak jak kiedyś on, pochodzącej z wyboru. Na wyjście z kościoła Dominikanów uczestnicy Mszy zobaczyli, iż "to był zamach". W tym wszystkim grupa niosąca duży transparent mówiący o przyjaźni polsko-węgierskiej wyglądała jak jacyś pogubieńcy, którzy naiwnie myśleli, że ta manifestacja jest o tym.
A manifestacja była o racach, hasłach narodowców podczas dobrze zorganizowanego (niestety) ich pochodu i o wypływaniu uczuć z mocno podzielonego społeczeństwa - w tłumie mało kto umiał się opanować. Jak to w tłumie, malutkie słówko powodowało krzyki (byłem w tym tłumie). Jakiś młody, pewnie trzydziestoletni beserwiser ironicznym uśmieszkiem kwitował wypowiedzi starszej kobiety usiłującej przypomnieć mu o czym jest ta manifestacja. I to własnie tacy mądrale, beznadziejnie głupi, a zapatrzeni w swoje jedynie słuszne "antymoherskie" poglądy, ironicznie zamiast z szacunkiem podchodzący do bliźnich wokół siebie, stanowili największą "prowokację". Narodowców większość zbywała milczeniem, oni byli tylko widowiskowi. Osoby starsze, czujące napięcie, atak na swoje poglądy, usiłowały odpłacać podobnymi atakami, tylko z racji mniejszego dostosowania do czasów - nie wychodziło im to. Mądrale wiedzący lepiej wygrywali. Ale w każdym razie to właśnie oni byli największymi "prowokatorami", choć oczywiście nie celowymi, lecz z niedojrzałości, głupoty i pogardy dla innych. KODu nie lubię, ale mocną wątpię, czy to KOD jest najbardziej winny zatraceniu charakteru tego święta.
A moja szesnastoletnia córka obserwowała do prawie ze łzami w oczach. Było jej żal porzuconych (poza przemówieniem prezydenta Dudy, JJ też coś wspomniał) bohaterów tego dnia, staruszków nieumiejących skutecznie uciszyć przemądrzalców, a w końcu pewnie i mnie, gdyż wiedziała jak mi zależy na uczczeniu Czerwca i tak naprawdę nie przyszliśmy tam na pokazową lekcję Wiedzy o Społeczeństwie. A w taką lekcję przekształciła się ta manifestacja. W lekcję negatywną - tak się, Dziecko, nigdy nie zachowuj, szanuj ludzi. Dobre choć to!
suchoj 19.07.2016 godz. 07:10
Podczas uroczystości doszło do celowej prowokacji. Zorganizowane grupy z KOD skandowały antyrządowe hasła. W odpowiedzi poznaniacy uczestniczący w obchodach zareagowali gwizdami i wznoszeniem okrzyków przeciwko Prezydentowi Jaśkowiakowi i Lechowi Wałęsie, który musiał skrócić swoje wywody. Tak było. Proszę więc nie pisać że wiara zgłupiała, że był jakiś spór nad rocznicą Czerwca. Była ewidentna lewacka prowokacja.
Prezydent Andrzej Duda mówił o Poznańskich Powstańcach z 56 roku, Lecz Wałęsa natomiast jak zwykle o "swojej walce". Szkoda prezydenta Węgier. Pewnie myślał że na jakąś poważną uroczystość przyleciał.
Snajper 18.07.2016 godz. 20:16
To co mówi ojciec Pac to jest rzczywiście cytat czy parafraza? Bo albo dominikanin, albo redaktor mają problem z językiem polskim.
cz'ytacz 18.07.2016 godz. 17:20
No cóż !.Nie trudno jest odgadnąć że NAWALIŁA KATECHEZA ,
absolwenci szkół jedzą tylko batoniki i czipsy , a gazety żyją z REKLAMY

PS Od not dyplomatycznych wolę te stare sprawdzone metody zapoczątkowane jeszcze
za Cyrla a nazywające się żal za grzechy ,pokuta i przyznanie się do błędów z wyznaniem wiary..