Papież odprawił na Jasnej Górze mszę dziękczynną z okazji 1050-lecia chrztu Polski. Papież w homilii podkreślił, że Bóg zbawia człowieka, stając się małym, bliskim i konkretnym. Zaapelował również, by Matka Boża zaszczepiła w nas pragnienie wyjścia poza krzywdy i rany przeszłości oraz tworzenia komunii ze wszystkimi.
Metropolita poznański Stanisław Gądecki powiedział na krótkiej konferencji prasowej, że papieskie przesłanie czuło się w czasie całej mszy, w każdym sektorze na błoniach Jasnej Góry. "To są najważniejsze myśli, które zostały podane z takim wielkim też natężeniem duchowym" - ocenił hierarcha. "Te dwa spotkania są nadzwyczajne" - dodał arcybiskup, mówiąc o Krakowie i Jasnej Górze. Jego zdaniem, w dzisiejszej mszy wzięło udział około 600 tysięcy ludzi.
Prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak, zwrócił z kolei uwagę, że na 1000-lecie chrztu ówczesny prymas, kardynał Stefan Wyszyński, nie mógł gościć Pawła VI. Dlatego prymas podziękował papieżowi Franciszkowi, że możemy go gościć na kolejną rocznicę chrztu. "Razem wsłuchiwaliśmy się też w pouczenie papieskie, w to wezwanie, że jako naród zjednoczony potrafiliśmy przejść wiele różnych trudności, dlatego też i na przyszłość nadzieja jest w tym, gdy będziemy razem" - powiedział prymas Polak.
Ojciec Święty po zakończeniu mszy na Jasnej Górze odleciał do Krakowa, gdzie będzie dalej uczestniczył w spotkaniach z młodymi.
IAR/szym