NA ANTENIE: Kalejdoskop Wielkopolski
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Będą kolejne galerie handlowe...

Publikacja: 10.07.2014 g.12:20  Aktualizacja: 10.07.2014 g.12:41
Poznań
W Poznaniu ruszyła budowa kolejnej galerii handlowej. Powstaje obok Ronda Rataje i według zapewnień inwestora ma być największym centrum handlowym w Poznaniu. Inwestor na jej budowę wyda 300 milionów euro. Wydawało się, że w Poznaniu jest już dosyć tego typu obiektów. Jednak urzędnicy zmieniają właśnie studium zagospodarowania przestrzennego miasta i okazuje się, że przewidują kolejne lokalizacje pod centra handlowe.
studium zagospodarowania przestrzennego - MPU Poznań
/ Fot. (MPU Poznań)

Czy w Poznaniu jest potrzebne kolejne wielkie centrum handlowe? - absolutnie tak - mówi o budowie galerii handlowej obok Ronda Rataje Jerzy Stępień, wiceprezydent Poznania. - To oznacza nowe miejsca pracy, podatki, budowę infrastruktury, ożywienie na rynku budowlanym i powstanie nowej dzielnicy. Nie ma znaczenia, że to kolejne centrum handlowe w Poznaniu, bo korzyści są wielowymiarowe - dodaje.

Galeria handlowa Łacina, której nazwę zmieniono na Centrum Posnania, nie będzie ostatnim tego typu obiektem, powstającym w Poznaniu. Zmieniane właśnie studium zagospodarowania przestrzennego miasta przewiduje kolejne lokalizacje na centra handlowe. Prace nad studium nabierają tempa. Być może radni zmienią ten dokument już w najbliższy wtorek!

Jakie miejsce urzędnicy chcą przeznaczyć pod kolejne galerie handlowe? - Są to cztery nowe lokalizacje, dwie w śródmieściu - przy ul. Półwiejskiej/Krysiewicza i w Starej Rzeźni i dwie poza centrum przy ul. Samotnej na Dębcu i w okolicach ul. Kopanina, gdzie przewidywana jest zabudowa mieszkaniowa, wielorodzinna - mówi Łukasz Olędzki z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Są nowe lokalizacje, a dodatkowo część już istniejących obiektów się powiększy. w dotychczasowym studium zagospodarowania przestrzennego Poznania jest jeszcze sporo miejsca na galerie handlowe, np. przy Hetmańskiej.

Czy radni powinni przyjąć taki dokument, który pozwoli na wyznaczenie nowych lub poszerzenie dotychczasowych terenów, na których dopuszczony jest handel wielkopowierzchniowy? Czy państwa zdaniem takie centra handlowe mogą pełnić rolę "miastotwórczą" - jak powiedział wiceprezydent Stępień o centrum handlowym powstającym na Łacinie.

Czy zdaniem radnych potrzebne są kolejne galerie? Czy radni zgodzą się na propozycje urzędników w sprawie kolejnych miejsc na galerie handlowe? Co sądzą o tym mieszkańcy? Czy np. w Starej Rzeźni na Garbarach powinno powstać jeszcze jedno centrum handlowe? Czy to miejsce na inwestycję zupełnie innego typu?

- Uchwalenie studium i przeznaczanie kolejnych miejsc pod galerie handlowej nie oznacza od razu zgody na budowę takich centrów - zapewnia Łukasz Olędzki z MPU. - Studium to jest dokument, który wytycza politykę przestrzenną miasta - dodaje. Zwraca uwagę, że studium jedynie dopuszcza możliwość w określonych miejscach zabudowę wielkopowierzchniową.

Radny Adam Pawlik zastanawia się dlaczego urzędnicy nowelizują studium. Radni z PiS i SLD zarzucają urzędnikom i radnym z PO i klubu prezydenckiego szybkie tempo prac nad studium. Przyspieszone tempo i przeznaczanie kolejnych miejsc pod galerie handlowe nie podoba się radnej SLD Katarzynie Kretkowskiej.

Sesja nadzwyczajna ws. studium może być zwołana już w najbliższy wtorek. Oprócz galerii handlowych radni mogą kolejne tereny przeznaczyć pod budowę budynków mieszkalnych przez firmy deweloperskie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 11
igo. 20.07.2014 godz. 08:32
Że też żaden władca w historii Europy nie zaczynał budowy swojej stolicy od obwodnic. Zaczynał najczęściej od swojej siedziby. Od zamku w którym rezydował, od rynku przy którym mieszczanie mogli mieszkać i na którym mogli się zbierać i od placu na jakim mogli handlować. Nawet starożytni rzymianie zaczynali wytyczanie swoich obozów od namiotu dowódcy i placu apelowego.
No ale mamy już wiek XXI, w Poznaniu rozgościło się "nowe" , stare nieważne, nauka o tym jak było kiedyś niepotrzebna już jest. A szkoda! Bo gdyby pan Kruszyński (czy jak mu tam - wice. od spraw planowania Miasta) zechciał trochę się urbanistyką Poznania pointeresować to byłby zauważył, że Poznań zawsze, podług nowych czasów, rozbudowywał się zaczynając od nowych reprezentacyjnych budynków i dogodnych połączeń komunikacyjnych między nimi. Tak było za Mieszka, za Przemysła I i II,go tak był i też za cesarza Wilhelma no i przed II Wojną Światową za tzw. Sanacji. I pewnie byłoby tak do dzisiaj (tym co było zbędne i na wyrost nikt się nie zajmował) gdyby nie postkomunistyczne teorie porządkowania świata za pomocą bata. Urząd Miejski wie zdecydowanie od Kowalskiego lepiej, czego Kowalskiemu do budowy, lub do życia w Poznaniu brakuje.
igo. 14.07.2014 godz. 07:51
I te markety w centrum Miasta! Co za koszmar!
igo. 14.07.2014 godz. 07:48
Ale o ile generał von Grolman wiedział co robi zamykając Miasto w pierścieniu umocnień (pruskie miasto warownia z ekstra wypadowym garnizonem na ważnych europejskich szlakach komunikacyjnych i zero luzu dla myśleniu o wolności u podbitych Polaków) o tyle MPU zakładając koncentryczny rozwój Poznania narażą tereny wokół Poznania na jednakowe zagospodarowanie. Na tak zwaną "wieloskładnikową sałatką przestrzenną". Wszędzie wszystko będzie wolno, nigdy nie wiadomo będzie czego się będzie można spodziewać za własnym płotem, że o konfiguracji terenu, ochronie cieków wodnych i zieleni już nie wspomnę.
Brak zdecydowania w planowaniu przestrzennym przekłada się na konflikty społeczne. Nie wiadomo jak i co sobie planować, gdzie co budować, gdzie się schować przed hałasem, co to jest CENTRUM, czym ono ma być, dla kogo ma być itd. itp.
igo. 11.07.2014 godz. 17:11
Można by rzec, że w Poznaniu nadal obowiązuje pruskie podejście do rozbudowy Miasta. Poznań nadal ma być twierdzą i tyle. Tak jak i w roku 1815 (Carl Wilhelm Georg von Grolman projektuje dla Poznania 2 pierścienie wałów i różnych umocnień) tak w roku 2014 - czyli 200 lat później - Miejska Pracownia Urbanistyczna wytycza wokół miasta kolejne ramy i obwodnice.
100 lat panowania pruskiego nad Miastem tak głęboko zapadło poznaniakom w krew, że do dzisiaj nie mogą się pozbyć w myśleniu o własnym mieście - doktryny pierścienia. Łatwy objazd wokół Miasta, szybki przerzut sił i środków do centrum lub na drugą jego stronę, zabudowa maskująca funkcje budynków (niby kamienica a w środku - markecik) lub tymczasowa do natychmiastowego wyburzenia w przypadku realizacji strategicznych inwestycji np. połączenia Berlin - Moskwa.
Nie pomógł Poznaniakom nawet okres wolnego międzywojnia ani intensywna planistyka urbanistów III Rzeszy Niemieckiej - Oddział Warthegau, dążących do wyprostowania zakręconej urbanistyki Poznania w formę metropolitalne stolicy Wielkopolski.
Po II Wojnie Światowej wszystko wróciło do starego koryta, za wyjątkiem Warty oczywiście, od 1956 roku zaczęło się otaczanie Miasta Poznania gniazdami betonowych blokowisk do spania.
Ale o ile w kwestii komunikacji Miasto odnotowuje jakieś postępy (obwodnica obwodnicą ale dojazd jest) o tyle w kwestii już np. kultury najważniejszy obiekt kulturalny w Mieście to nadal poniemiecki Zamek Cesarski matecznik obecnej kultury Poznania.
igo. 11.07.2014 godz. 07:38
Jeszcze 15 lat temu można było twierdzić że budowa supermarketów w Poznaniu może być pomyłką. Dzisiaj po latach obecności marketów, przede wszystkim tych w centrum Poznania, twierdzenie że lokalizacja marketu w mieście jest dla miasta korzystna to jawna kpina.
Obecne wypowiedzi naszych "elit" politycznych (bo do czegoś takiego prezydenci chcą się przyznawać) w sprawie marketów i zagospodarowania Miasta świadczą jedynie o bezradności tych elit wobec problemu rozwoju miasta. Planowanie centralne się skończyło, trzeba samemu a tu ni cholery, żadnego pomysłu!
Poza oczywiście statystyką (no bo czegoś trzeba się jednak uchwycić) wedle której markety są miastotwórcze.
Śmiech na sali. Po zafundowaniu Miastu takich inwestycji jak PKP Dworzec Główny wychodzi na to że Pan Stępień kompletnie nie wie co mówi w temacie planowania przestrzennego.
"MIASTOTWÓRCZOŚĆ" - co to tffffur ? 10.07.2014 godz. 15:50
PESTKA na Winogradach już od dawna robi "bokami" !
Znaczna część góry tego "centrum" świeci pustkami !
A tak swoją drogą , ciekawe że nasi lokalni możnowładcy , jedyne na co mają pomysła to centra ....centra...centra ...i końca nie widać !
Aha , a ten niejaki Stępień , niech się raczej nie ośmiesza tym/tą "MIASTOTWÓRCZOŚCIĄ" cwentrów , lepiej niech przywróci "MIASTOTWÓRCZOŚĆ" centrum naszego Poznania . Niestety , to za panowania tych koleżków z kolegiackiego centrum Poznnia to wiocha . No ale skoro miastem Poznań , szarogęsi się element napływowy !

Michał 10.07.2014 godz. 14:41
Grzegorz... nie tak do końca. Zyski z dużych (obcych) sklepów generowane są za granicą - a nie w kraju. Tutaj firma idzie prawie na zero.. Zysk na właściciel.. ot życie.
Jakaż ma być konkurencja, skoro ten sam właściciel w większośći przypadków: np grupa Metro AG - Saturn, Media, Real... Jeronimo Martins, Tesco...
konkurencja, obniżenie cen - ok - a czego kosztem? jakości.. głównie... niezależnie od tematu... i gdzie tu oszczędność? tylko pozorna...
a Jacuś wg mnie ma rację: pozamykać w weekendy.. wszystkim na zdrowie wyjdzie. Będzie jak w Europie ;-)
jacuś 10.07.2014 godz. 12:47
Jedna sprawa - warto tak jak we Włoszech, Niemczech i Francji zamykać te galerie handlowe w niedziele. Wtedy ci uzależnieni od szopingowania będą musieli pomyśleć i coś zrobić. Może pójdą na spacer do lasu, do parku, może rowerkiem wokół jeziora, może ma zjeżdżalnię z dziećmi czy na kręgielnię lub tor łuczniczy? Polacy już są laniami i samochodem jeżdżą wszędzie, nawet po bułki na śniadanie. Wkrótce będziemy grubsi od Amerykanów.
Grzegorz 10.07.2014 godz. 12:45
Zastanawiam się dlaczego ludzie tak boją się galerii handlowych, że mają o nich takie negatywne zdanie. Jeżeli nie po drodze komuś do galerii to niech nie chodzi.jeździ, nikt nikogo nie zmusza.

A popyt na galerie musi skądś wynikać, skoro inwestorzy lokują miliony w budowę tych kompleksów. Na galerie handlowe i hipermarkety zawsze będzie popyt w dzisiejszych czasach, bowiem ile można zaoszczędzić robiąc zakupy w takim hipermarkecie, porównując do osiedlowego sklepu. W dzisiejszych czasach, gdzie ludzie za dużo nie zarabiają szukają oszczędności, więc dla nas Polaków liczy się konkurencja na rynku, która generowałaby obniżenie cen w sklepach.
Nie bójmy się galerii, dzięki nim są większe wpływy z podatków, mieszkańcy ościennych gmin, przyjeżdżają robiąc zakupy, jest więcej miejsc pracy. A sprawą czy dana galeria czy hipermarket utrzyma się na rynku niech zajmą się zarządzający danym obiektem. Niech się biznes kręci, bo jest praca dla obywateli.
Michał 10.07.2014 godz. 12:44
Bardzo podoba mi się słowo galeria handlowa... galeria - bo ludzie chodzą i oglądają tylko.. jak to w galerii.. wszyscy oglądają, niewielu kupuje...
xyz 10.07.2014 godz. 12:34
Hmm… Wielu słyszałem krytyków, którzy nie mogą znieść tzw. PZ na poznańskich ulicach, a ja w nich widzę potencjał. Skoro mieszkają poza Poznaniem (czyli nie płaci podatków w Poznaniu), a korzystają z dobrodziejstw poznańskiej oferty kulturalnej / społecznej / infrastrukturalnej, którą przecież trzeba jakoś utrzymać, to trzeba tez na nich jakoś zarabiać. Takie centra mogą przyciągnąć ludzi i interes będzie się kręcić, a podatki zostaną w Poznaniu… w postaci podatków płaconych przez tych inwestorów. Wystarczy spojrzeć na istniejące centra handlowe na obrzeżach miasta, jest tam mnóstwo klientów z gmin ościennych. A przy okazji całe obszary w mieście, które dotąd raczej nie były zbyt reprezentacyjne (i raczej nie zmieniłyby się w parki, czy boiska, bo nikt nie da na to kasy), zmieniają się, lepiej lub gorzej, w prawdziwą tkankę miejską.