W tym roku 15 km, częściowo w lesie, pokonało blisko tysiąc osób - to rekord tej imprezy organizowanej już po raz 14. Andrzej Starzinskij prowadził od startu. Na metę przybiegł z ponad dwuminutową przewagą nad kolejnym zawodnikiem. Mówił na mecie, że biegło mu się bardzo fajnie. Trasa była bardzo dobrze przygotowana, nie było błota i lodu, nawet w lesie. Była utwardzona.
Zawodnik pochodzi z Ukrainy, choć obecnie trenuje w polskim klubie Chemik Puławy. Pierwszą kobietą na mecie była Aleksandra Lisowska z Olsztyna. Zwycięzcy dostali nagrody pieniężne, każdy po 700 zł. Większość uczestników to byli jednak amatorzy biegania, którzy start potraktowali jako rekreację. Każdy, kto ukończył bieg otrzymał pamiątkowy medal.
Rafał Muniak/as