NA ANTENIE: PLEASE AND CHANGE/IMANY
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Biegamy jak zawodowcy?

Publikacja: 18.05.2016 g.12:00  Aktualizacja: 18.05.2016 g.11:49 Jacek Marciniak
Poznań
Jak zmienił się nasz stosunek do sportu - przede wszystkim do sportu amatorskiego, masowego - w ciągu ostatnich 30, 40 lat?
biegacz w lesie - Tomasz Jędraszczak
/ Fot. Tomasz Jędraszczak

Do dyskusji zainspirowała nas książka "W Kręgu Kultury PRL. Sport", którą wydał Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zawarte w niej publikacje dotyczą rożnych dyscyplin, wydarzeń sportowych, przybliżają sylwetki sportowców i działaczy. Książka prezentuje też aspekty aktywności fizycznej w życiu codziennym w Polsce Ludowej. Jak przez lata zmieniał się nasz stosunek do sportu (również jako widowiska, spektaklu wywołującego emocje) - szczególnie tego rozumianego jako rekreacja, pasja, hobby, forma spędzania wolnego czasu czy nawet stylu życia?

Prof. Ryszard Wryk nie ma wątpliwości, że na pewno w ciągu ostatnich 30 lat radykalnie zmienił się stosunek Polaków do sportu jako formy rekreacji, wypoczynku i spędzania wolnego czasu. Biegających rekreacyjnie czy ludzi dla rekreacji jeżdżących na rowerach jeszcze kilkanaście lat temu... spotykało się bardzo rzadko! Potwierdza to pionier biegania w Lesznie dr Leszek Walczak. Biega od ponad 20 lat. Kiedy nastąpił rzeczywisty przełom w amatorskim, powszechnym uprawianiu sportu, przede wszystkim chodzi tu o bieganie?

Kiedyś rowerami jeździli ci, którzy musieli... oraz dzieci. - Dorośli chyba raczej z "musu" siadali na rowery - podkreśla Grzegorz Brzechwa, były kolarski trener, organizator wielu rowerowych imprez w Lesznie. Pan Grzegorz swoją przygodę z rowerem rozpoczął ponad 40 lat temu.Rowerowy boom - podobnie jak w bieganiu - nastąpił w ostatniej dekadzie - mówi Grzegorz Brzechwa.

Jak zmieniał się stosunek Polaków do sportu, także amatorskiego, rekreacyjnego? Czy rzeczywiście w przypadku amatorskiego, rekreacyjnego uprawiania sportu możemy mówić o rzeczywistej masowości? W miłości Polaków do rowerów jest coś, co niepokoi Grzegorza Brzechwę - organizatora imprez rowerowych i byłego trenera kolarzy. Jego zdaniem nie chodzi tylko o walory zdrowotne, ale także o modę, lans, może nawet awans do grupy społecznej, której członkowie nie myślą tylko o pracy i domu, ale mają inne zainteresowania, ambicje...

Sport reprezentacyjny, hołubiony w PRLu, stracił na znaczeniu po transformacji ustrojowej - twierdzi socjolog sportu z Uniwersytetu Łódzkiego dr Wojciech Woźniak. Jego zdaniem jest kilka przyczyn tego, że kiedyś, za czasów PRL-u, np. piłka nożna klubowa cieszyła się znacznie większym zainteresowaniem dużo większej grupy, wręcz rzeszy kibiców, niż współcześnie.

Jak sport rekreacyjny, powszechny, amatorski wygląda z Państwa perspektywy?

http://radiopoznan.fm/n/RK8djk
KOMENTARZE 9
Michał 18.05.2016 godz. 13:47
Kiedyś społeczeństwo żywione smalcem, jabłkami papierówkami i kaszanką było zdrowsze niż dzisiejsze jedzące fast foody, chipsy i pijące słodkie napoje. Dzisiejsze starzejące się społeczeństwo jest za to bardziej świadome zdrowego trybu życia. Dużym plusem jest dużo mniejsza ilość palaczy niż kiedyś.
alex 18.05.2016 godz. 13:36
Panie Redaktorze! Jestem kobietka :) Wiosna przyszła, obiecuje o ten kaloryfer zawalczyć (jak co roku) tylko pogodę mi lepszą dajcie ;) pozdrawiam ciepło
alex 18.05.2016 godz. 13:14
Mi bardzo brakuje wfu, sks-ów jak za czasów szkolnych :) Co prawda staram się dzisiaj biegać, jeździć na rowerze, pływać czy grać w badmitona jednak to tylko w weeeknd. Czasy kaloryfera na brzuchu gdzie dzień zaczynało od 40x basen do szkoły jeździło się rowerem 10km daaawno minęły. Teraz to praca i zwyczajne lenistwo, ewentualnie bicie rekordów na 100m dobiegnięcia zaspanym na tramwaj żeby do tej pracy zdążyć :)
Michał 18.05.2016 godz. 13:14
Pan komentator powiedział, że teraz sprzedaje się więcej rowerów. Zapomniał tylko dodać, że kiedyś rowery były produkowane w Polsce więc były relatywnie droższe niż obecne rowery Made in China, który też się częściej psują. Kiedyś rower kupowało się na wiele lat. Dzisiaj jest większy postęp w konstrukcji rowerów i presja marketingowa więc rower kupuje się na góra 10 lat, stąd większa sprzedaż.
Michał 18.05.2016 godz. 13:14
Pan komentator powiedział, że teraz sprzedaje się więcej rowerów. Zapomniał tylko dodać, że kiedyś rowery były produkowane w Polsce więc były relatywnie droższe niż obecne rowery Made in China, który też się częściej psują. Kiedyś rower kupowało się na wiele lat. Dzisiaj jest większy postęp w konstrukcji rowerów i presja marketingowa więc rower kupuje się na góra 10 lat, stąd większa sprzedaż.
Michał 18.05.2016 godz. 13:07
Kondycja ludzi w PRLu była o wiele wyższa. Ludzie nie wozili dupy samochodami, nie obżerali się, nie siedzieli tyle w domu i przed komputerem, młodzież masowo grała w piłkę nożną. Dzisiaj sport to jest snobizm, moda dyktowana przez koncerny. Sprawność fizyczna spada z pokolenia na pokolenie.
turysta 18.05.2016 godz. 12:44
A czy panom redaktorom są znane takie nazwy jak TKKF czy PTTK? Przecież one teraz raczej są w upadku, a w PRL-u były pieszczone i finansowane przez władzę.
stan. 18.05.2016 godz. 12:44
Chciałbym przypomnieć słuchaczom, że w 2019 roku odbędą się mistrzostwa Świata w LA, w Toruniu weteranów. (Weterani to osoby powyżej 35 roku życia). Pozdrawiam!
Euzebiusz Pompka 18.05.2016 godz. 12:42
Za komuny tak samo ludzie uprawiali sport amatorski, jak teraz. Na rowerach jeździło mnóstwo ludzi, były też biegi terenowe, przełajowe, biegi na orientację - też masowe. Mnóstwo ludzi miało dostęp do sportu półamatorskiego - były np. salki do ping-ponga w domach kultury. Na wczasach pracowniczych też KO-wiec dbał o rozwój fizyczny wczasowiczów. W siatę ludzie grali, badmintona, kręgle i inne. Tak więc nie przesadzajmy. Owszem nastąpiła profesjonalizacja sportu amatorskiego w POlsce - jest lepszy sprzęt: rowery, buty do biegania, a nawet kąpielówki! Więc nie przesadzajmy, że coś wielkiego się stało. Więcej ludzi biega, bo do domena społeczeństw rozwiniętych, kapitalistycznych, bogatszych. W Indiach czy Pakistanie nikt nie biega, bo oni muszą walczyć o jedzenie dla dzieci.