NA ANTENIE: LEARNIN' THE BLUES (2020)/MATT DUSK, KUBA BADACH
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Co się dzieje na targach... Knieje?

Publikacja: 12.02.2016 g.15:23  Aktualizacja: 12.02.2016 g.15:39 Anna Skoczek
Poznań
W Poznaniu rozpoczęły się dziś targi turystyczne Tour Salon. Towarzyszą im nieco mniejsze, jednak równie ciekawe targi łowieckie - Knieje 2016.
targi knieje 2016 - MTP Targi Knieje
/ Fot. (MTP Targi Knieje)

W dwóch targowych halach, znajdziemy wszystko, co potrzebne jest myśliwym - od skarpetek, przez biżuterię po broń. Za najtańsze ozdobne strzelby zapłacimy 6 tysięcy złotych, najdroższe kosztują ponad 20 tysięcy.

Na targi poszliśmy również dlatego, że ostatnio o myśliwych jest głośno, w kontekście organizowanych licznym protestom przeciwko polowaniom. Taki protest, właśnie w związku z odbywającymi się targami Knieje, ma się odbyć w sobotę. Co na to wszystko mówią myśliwi? (posłuchaj)

Anna Skoczek/as/szym

http://radiopoznan.fm/n/ytU9Z3
KOMENTARZE 4
darek 17.02.2016 godz. 22:27
Na wstępie zaznaczam, że nie jestem myśliwym, raczej tzw. "ekologiem" polującym aparatem fotograficznym. Nie chciałbym nikogo urazić, ale krytyka polskiego modelu łowiectwa wynika albo z nieznajomości tematu, albo z ze zwykłej nieuczciwości. W każdy środowisku trafiają się nieetyczni ludzie - dlaczego myśliwi mięliby być wyjątkiem. Pomimo to polskie łowiectwo realizuje założenie ochrony przyrody i w mojej ocenie pod tym względem jest bezkonkurencyjne w skali światowej. Wbrew temu, co mówią krytycy, nie jest to "mordowanie " zwierząt, tylko planowa gospodarka obwarowana rygorystycznymi przepisami prawa polegająca, mówiąc w skrócie, na utrzymywaniu populacji zwierząt na poziomie pojemności danego środowiska. Cezary Wyszyński z Fundacji Viva nie mówi prawdy. To sposób zagospodarowania lasów w Polsce (a nie sztuczne dokarmianie) tworzy idealne warunki dla jeleniowatych, które w krótkim czasie rozmnożyłyby się ponad miarę niszcząc uprawy leśne ( co mówiąc na marginesie i tak sie zdarza od czasu do czasu). Dlatego koła łowieckie płacą słone kary za niewykonanie odstrzałów jeleni i saren. Z kolei dziki pustoszą (czasem doszczętnie) uprawy rolne, a te szkody, szkody pokrywają, jak się można domyślić, również koła łowieckie. Potencjał rozrodczy dzików jest bardzo duży. Populacja dzików pozostawiona samym sobie podwaja swoją liczebność w ciągu roku. Zaprzestanie odstrzału dzików oznacza koniec rolnictwa. Koła łowieckie nie są właścicielami obwodów łowieckich - one je dzierżawią od państwa ( najczęściej od nadleśnictw) i są skrupulatnie rozliczane ze swojej działalności, zarówno z odstrzałów, jak i z zagospodarowania łowiska. Kolejną kwestią jest zwalczanie kłusownictwa. Policja niestety nie ma na to czasu i pieniędzy. Za to dla myśliwego kłusownik stanowi bezpośrednią konkurencję i chyba nie trzeba nikogo przekonywać co z tego wynika. Dla miłośników zwierząt to też powinien być argument - lepiej zginąć od kuli niż męczyć się, często wiele godzin na wnyku. I ostatnie sprawa. Kłamstwem byłoby mówienie, że polowanie to przykry obowiązek. Instynkt łowiecki rozwinął się u Homo sapiens przez miliony lat. Być może wegetarianie weszli na "wyższy" poziom rozwoju cywilizacyjnego, ale ogromna większość ludzi, a wśród nich ja, jeszcze nie. Jeżeli ktoś nie zna środowiska myśliwych, to na ich usprawiedliwienie dodam, że ci wyklęci od czci i wiary "mordercy" darzą swoje "ofiary" bez porównania większym szacunkiem niż rolnicy swój inwentarz.
Orkan 17.02.2016 godz. 22:19
A ja się zawsze zastanawiam jak trzeba mieć zryty łeb żeby nie jeść mięsa i doszukiwać się wielkiej różnicy w zabiciu świni, łosia czy marchewki. To wszystko jest żywe a przyroda tak jest skonstruowana że trzeba jeść. Myśliwi nie zabijają dla przyjemności jak sądzą niektóre dzieci lub infantylni dorośli. Myśliwi najpierw chronią zwierzęta, dbają o ich bezpieczeństwo ,wzrost populacji a potem nadwyżkę hodowli zabijają w celu konsumpcji. Proste jak działanie rolnika który najpierw krowy hoduje , dna żeby były najedzone a potem zabija i wszyscy mają hamburgery z wołowiną. Prościej się już nie da wytłumaczyć. Czasy pierwotnej puszczy już minęły , teraz jest XXI wiek i prowadzi się gospodarkę leśną , łowiecką i rybacką. Wilki, rysie i niedźwiedzie niczego nie będą regulowały bo najpierw musiałby wyginąć człowiek ze swoją cywilizacją . Część ludzi zatrzymała się na etapie Robinsona Crusoe i Piętaszka a część to rozumie. Współczesna ochrona przyrody to nie grodzenie lasu drutem i zakaz wstępu, tylko możliwość korzystania z przyrody wszystkimi zmysłami . Nie tylko zmysłem węchu , słuchu i wzroku ale również smaku i dotyku... i jeszcze najważniejsza rzecz ... to wszystko musi się opłacać i na siebie zarabiać bo ochrona przyrody jest kosztowna a pieniądze nie biorą się z kosmosu ( tylko socjaliści tak myślą ). Spadek populacji głuszca zaczął się natychmiast po objęciu go ochroną . Wiecie dlaczego ?. To proste , ponieważ wcześniej chroniło go kilka tysięcy myśliwych tępiąc jego wrogów ( kruki lisy , sroki, wrony - nasze ministerstwo dalej je chroni mimo że szkodzą głuszcowi) i czuwając nad ochroną biotopu. Po co ? z prostej realistycznej przyczyny - żeby mogli na część osobników polować. Po wprowadzeniu głuszca na listę zwierząt chronionych jego ochroną zajęło się kilku państwowych urzędników i naukowców którym na jego obecności relatywnie mniej zależało, ponieważ pensje dostawali niezależnie od tego czy głuszec jest czy go nie ma. Proste ? Ochrona musi się komuś opłacać i być do czegoś realnie potrzebna, bo ponoszenie kosztów ochrony przyrody bez równoważnych zysków z tej ochrony to droga do nikąd, prowadząca do degradacji przyrody z powodu braku środków na ochronę.
PYRĄ W TWARZ 12.02.2016 godz. 20:59
Myśliwy? Czyli cwaniak posiadający w domu arsenał broni palnej. A kto weryfikuje jak owa broń jest przechowywana? Kto bada zdrowie, szczególnie psychiczne takich delikwentów? Pytam, bo dość niedawno na tzw: Grajzerówce za Mosiną w bardzo niebezpieczny sposób pędząc ponad 60km/h mały, terenowy samochodzik z brodatym człowieczkiem w zielonym mundurze zajeżdżał mi drogę hamując co chwilę. Potem skręcił w bramę Dyrekcji WPN-u. Temu Panu zatrzymałbym napewno prawo jazdy, a broń natychmiast.
leśny spacerowicz 12.02.2016 godz. 15:39
Tradycja? Ale głupia! Norwegia czy Japonia wycofują się - chociaż niechętnie - z polowań na wieloryby. Ludzie w XXI wieku wycofują się z różnych "głupich" tradycji. Np. polską tradycją jest palenie w piecu śmieciami - dlatego mamy takie "czyściutkie" powietrze. Gospodarką leśną powinni się zajmować leśnicy, a nie myśliwi - chętni jedynie do wieszania "wieńców" na ścianie i robienia sobie dywaników w salonie. Proszę - niech myśliwi powiedzą w jaki sposób utrzymują "dobrostan zwierząt", skoro "strzelają" zdrowe i dorodne sztuki, a nie słabsze "sztuki" (bo przecież nie powiedzą - zwierzęta)? Przecież w ten sposób nie dbają o przyrodę tylko jej szkodzą. Wilki i inne drapieżniki polują przecież na słabsze sztuki. Myśliwi robią na odwrót.