Na razie społecznicy są podzieleni w jego ocenie. Anna Wachowska-Kucharska, która kiedyś działała z Wudarskim pod jednym szyldem, nisko ocenia kompetencje nowego wiceprezydenta. Wudarski, który kandydował na prezydenta z koalicji Prawo do Miasta, zrezygnuje z członkostwa w stowarzyszeniu.
W kampanii krytykował plan odbudowy toru żużlowego na Golęcinie. Co zrobi jako wiceprezydent? W tej sprawie ma inne zdanie niż Jakub Jędrzejewski, który jest zastępcą prezydenta Poznania ds. sportu. - Ja będę robił wszystko, żeby żużla tam nie było, ale jakie będzie rozstrzygnięcie w tej sprawie władz miasta, czyli prezydenta Jaśkowiaka, nie wiadomo. W tej chwili toczy się postępowanie ws. wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przebudowy toru żużlowego i na razie nie wiadomo jaki będzie jego finał - wyjaśnia.
Wudarski chce też szybkich działań w sprawie stadionu im. Szyca. Mieszkańcy chcieli tam parku, ale działka należy do dewelopera. Według Wudarskiego jest tylko jedno wyjście - jak najszybsze uchwalenie planu miejscowego. - Przy czym uchwalenie planu miejscowego wykluczającego tam zabudowę może prowadzić do tego, że deweloper będący właścicielem terenu, będzie chciał odszkodowania za straty - mówi.
Wudarski chce postawić na komunikację miejską. Na razie nie mówi o zmianach w ZTM, choć uważa, że jest tam przerost zatrudnienia. Z góry wyklucza zapowiadaną przez poprzednią ekipę prywatyzację PKS i autobusowej części MPK.
Wudarski ma 50 lat, jest przedsiębiorcą, działaczem osiedlowym,. Zapowiada, że zamknie swoją firmę, prawdopodobnie zrzeknie się też mandatu radnego osiedlowego.