Naczelnik poznańskiej drogówki Józef Klimczewski przygotował listę ulic, w których najczęściej dochodzi do zderzeń ze zwierzętami. Znane są także godziny wypadków (od godz. 18 do godzi 01.00) Policjanci będą wnioskować, aby w tych miastach postawić znak ostrzegający kierowców, że za chwilę mogą spotkać dzikie zwierzę.
Dziki lub lisy szukają w Poznaniu pokarmu. A ludzie im go dają, zwierzęta tracą instynkt samodzielnego szukania jedzenia i coraz odważniej wchodzą na osiedla. - Lepiej do nich nie podchodzić, nie fotografować, nie próbować karmić, ani nie drażnić - mówi Henryk Borowski z Zakładu Lasów Poznańskich.
Leśnicy proszą, aby nie dokarmiać takich zwierząt. Według szacunków granicach Poznania może żyć nawet 700 saren, około 80 dzików, a do tego dochodzą kuny, lisy, wiewiórki, których nikt nie jest w stanie policzyć.