Nie będziemy demonizować lampki wina czy jednego piwa do obiadu - ale czy to prawda, że w czasie urlopu pozwalamy sobie na więcej? Paweł John jest właścicielem kilku ośrodków wypoczynkowych w Boszkowie i zauważa pewne zmiany w zachowaniu jeśli chodzi o picie - zwłaszcza tych, którzy na urlop przyjeżdżają z dziećmi.
Zupełnie inaczej urlopowe zachowania niektórych Polaków widzi Waldemar Chwalczuk, szef grupy interwencyjnej WOPR z Leszna. Jego zdaniem alkohol na wakacjach to poważny problem.
Krzysztof Brzózka - dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych bezradnie rozkłada ręce widząc wakacyjne reklamy piwa. To sprzeczne z ustawą. Jego zdaniem urlop z alkoholem w tle to nasz narodowy kłopot.
Czy rzeczywiście jest tak, że najlepszy wakacyjny interes to budka z piwem przy plaży? Dobry widok na plaże ma Witold Raburski, właściciel wypożyczalni sprzętu wodnego - i zauważa, że coś w sposobie picia alkoholu się zmienia.
Dlaczego wielu z nas nie wyobraża sobie bezalkoholowego wypoczynku? Czy całorocznym stresem można usprawiedliwić to, że w wakacje niektórzy sięgaj po niego częściej? To błędne myślenie - mówi psycholog Dagmara Derwich-Grzegorzewska.
Czy rzeczywiście całorocznym stresem można usprawiedliwić to, że w wakacje niektórzy spędzają dzień z butelką w ręku? I co to znaczy - pić mądrze? O tym rozmawialiśmy w dzisiejszej audycji "W środku dnia".
Anna Sochacka/ada
Ja np. od lat marzę o tym, żeby nie pić(choć uwielbiam piwo). Ale z drugiej strony odpowiadam sobie, jednocześnie zadając pytanie. Czym jest życie bez marzeń?
jak mozna sie upijac tracic pieniadze i zdrowie nie pamietac co sie robilo, porozbijane butelki nad Warta,pelno kapsli. Ten co wypil z umiarem to i porzadek zostawi. A urlop sam w sobie jest relaksem i odprezeniem nie trzeba mu pomagac.
historii z przed 35-lat ,(a i jeszcze dalej) .Gdyż w tamtych czasach produkowano
piwo przeważnie w butelkach 0,33 i z oktanami 2,5-3,6 %.
Tak więc trzeba było się ZAOPATRZYĆ biorąc po kilka transporterów i w najleoszym
momencie ... .
Teraz potentaci browarniani doszli do takiej perfekcji iż nie schodzą poniżej 5,5-6%
-"A im więcej to tym lepiej" .Co prowadzi do zachowaʼn które wychodzą z pod kontroli
samego konesera ,lub sprawia by być w pełni sił vitalnych to wystarczy kilka.
A przecież to jest po to by ugasić pragnienie i sprawić aby wzmóc apetyt w upalny wieczór.
mam takką zasadę albo "pije" mąż albo żona w razie jakiegokolwiek wypadku/urazu jeden rodzic musi być zupełnie trzeźwy bo inaczej będzie o nas głośno
nie mam nic przeciwko picia piwka w ogródkach piwnych, ale wszystko z umiarem
Gdzie jest dobrem wszystko zło,
Gdzie przykazań brak dziesięciu
i pić można aż po dno"
(Ruyard Kipling)
Nie widzę niczego złego w wypiciu jednego czy nawet dwóch piw albo lampki wina w upalny dzień
albo wieczorem przy grillu.