NA ANTENIE: TOBIE (2023)/ANIA RUSOWICZ
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dlaczego giniemy w gąszczu przepisów?

Publikacja: 20.11.2012 g.11:12  Aktualizacja: 20.11.2012 g.13:20
Poznań
Przepisy prawne dla Polaków to abstrakcja. Sprawa 76-letniej Jadwigi Brygier, która przez kilka dni głodowała w poznańskim sądzie pokazuje, że w gąszczu przepisów prawnych wielu osobom trudno się odnaleźć.
Sąd Okręgowy - proces ws. słupów - Rafał Regulski
/ Fot. Rafał Regulski

Przeciętny Polak nigdy nie będzie specjalistą prawa i nie ma takiego obowiązku. Ale podstawy by się przydały Jeszcze gorzej jest ze świadomością prawną młodych ludzi. Prawnicy są zgodni, że potrzebna jest edukacja prawna i to nie tylko w szkole.

Spadki, darowizny, przekazywanie mieszkań, prawa pacjenta, prawa w pracy, prawo konsumentów, zawieranie umów - dlaczego Polacy tak słabo znają prawo? co najczęściej sprawia nam kłopot? Jak zmienić tę sytuację? Zapraszamy na 12.20 naszym gościem będzie adwokat Jerzy Krotoski. Telefon do studia 618654654.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 2
proste prawo 20.11.2012 godz. 20:26
Nie edukacja prawna, a uproszczenie tego prawa.
Człowiek czyta ustawę, czyta jeszcze raz i często z ustawy nic nie wynika. Prawo nie jest jasne, jest pełne wyjątków, jest pełne kruczków prawnych, niedomówień, odwołań do innych aktów prawnych, do rozporządzeń, które się zmieniają.
A dlaczego? A dlatego, żeby szary obywatel nie potrafił w tym gąszczu przepisów poruszać.

Prawo powinno być tak jasne i tak proste, aby obywatel po maturze po jednokrotnym przeczytaniu rozumiał, o co chodzi.
elenor 20.11.2012 godz. 13:13
Brak wiedzy prawnej powoduje lekceważenie przepisów. Również prawnicy nie ułatwiają bycie obywatelowi prawomyślnym. Często arogancka postawa sędziów, wydumane (przez lenistwo, brak dogłębnej analizy sprawy we wszystkich jej aspektach) postanowienia sądów, niezgodne z realiami sprawy powodują, że człowiek mający słabe rozeznanie woli wycofać się i nie interesować się tym obszarem. Wszystko tak naprawdę osadza się na ustawicznym i bezkarnym łamaniu przez społeczeństwo wszelkich zasad obyczajowych, kulturowych, społecznych. Taka niestety panuje ostatnio moda. Nie ma ostracyzmu społecznego. Dlatego wiele osób uważa, że jakoś to będzie. Osoba odwołująca się do przepisów jest lekceważona, uważana za pieniacza. Z tym też wiąże się niestety potencjał intelektualny wielu osób, niemożność zrozumienia treści tekstów. Chociażby przed chwilą pan mecenas odpowiedział nie na temat na zadane pytanie dotyczące prawa do mieszkania męża, który przepisał swoją część mu przynależną wynikającą ze wspólnoty. Nie zrozumiał pytania, które pani słuchaczka zadała jasno. Jest to też nagminne zjawisko w kontakcie z urzędnikami i przedstawicielami różnych firm np. telekomunikacyjnymi.
Jak rozwiązać powstały problem? Na pewno nie kształcić dzieci w szkole podstawowej, gimnazjum. W pierwszej kolejności powinni świadomi być rodzice, gdyż skończy się to wielką katastrofą tak jak w wielu innych sprawach, gdzie edukację dzieci przedkłada się nad edukację rodziców. Takie pomysły mogą mieć tylko osoby nie znające pedagogiki i psychologii dzieci (daje się narzędzie bez odpowiedzialności). Wystarczy przypomnieć program TV Uwaga z dnia 19 listopada 2012