NA ANTENIE: POMPEII/BASTILLE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Dokąd jedzie polska kolej?

Publikacja: 23.09.2014 g.12:10  Aktualizacja: 23.09.2014 g.15:50
Poznań
Ile lat i jakich inwestycji potrzebuje polska kolej, żeby dogonić opóźniony czas? Mimo inwestycji, nadal rentowność wielu połączeń jest żadna, a pasażerów ubywa.
Tory kolejowe, torowisko, kolej, pociąg - Szymon Mazur
/ Fot. Szymon Mazur

Co innego jednak pociągi dalekobieżne, co innego połączenia regionalne. Wielkopolska jest zaliczana do liderów jeśli chodzi o kolejowe inwestycje, może tez liczyć na przyrost liczby pasażerów. Ale specjaliści nie są optymistami. Na kolei widać remonty, na torach nowe składy, wreszcie lepiej wyglądają też dworce. Czy to oznacza, że pasażerowie mają lepiej? Czy ważniejsze są dziś inwestycje w połączenia dalekobieżne czy lokalne w ramach regionów?

Marzenie o nowoczesnej kolei w Polsce pozostaje nadal niespełnione. Czy możemy jednak zauważyć jakieś przyspieszenie? Niby widać remonty, na torach pojawiają się nowe maszyny, lepiej zaczynają wyglądać dworce. Czy to oznacza, że również pasażerowie mają lepiej? Czy są traktowani jak klienci? Czy ciągle są petentami?

Doktor Jeremi Rychlewski z Politechniki Poznańskiej nie jest zdziwiony, że kolej nie ma dobrego wizerunku. Sami zarządcy ją pogrążyli. Tymczasem w obronie kolei staje Jerzy Kriger z Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.

Dane mówią same za siebie. Mimo prowadzonych inwestycji - to jednak w całym kraju liczba pasażerów korzystających z tego środka transportu systematycznie maleje. Dwa lata temu z kolei skorzystało ponad 274 milionów pasażerów. W ubiegłym roku - o cztery miliony mniej. Dla porównania jeszcze 14 lat temu koleją rocznie jeździło ponad 360 milionów osób rocznie. Wielkopolska na tle kraju jest wyjątkowa. Okazuje się, ze jeździmy pociągami coraz chętniej. W ubiegłym roku liczba pasażerów przekroczyła granicę 20 milionów. I wszystko wskazuje na to, że w tym roku regionalnym przewoźnikom znów przybyło klientów.

Remonty, nowe pociągi, nowe dworce - jak Państwo oceniają tempo zmian? Czy pociąg to dobry środek komunikacji, gdy chcemy gdzieś szybko i wygodnie dotrzeć? Które inwestycje są dziś ważniejsze - w szybkie dalekobieżne pociagi czy połączenia lokalne w ramach regionów? Czy zmiany na kolei dają się odczuć pasażerom? Ile razy Państwo doświadczyli nieprzygotowania pociągów? Co zaskakuje pozytywnie?

Wielkopolska jest drugim w kraju województwem pod względem wielkości inwestycji w tabor. Przegoniło nas tylko województwo mazowieckie. Po wielkopolskich torach jeżdżą już 22 nowoczesne pociągi typu Elf. Za maszyny samorząd województwa zapłacił około 470 milionów złotych, przy promocji unijnej dotacji. Flagowym przykładem zmian kolejowych jest linia Poznań-Wągrowiec. Ponad pięć lat temu przeprowadzono tu eksperyment. Teraz jest to jeden z najbardziej obleganych przez pasażerów kierunków. Każdego ranka mieszkańcy na przykład Murowanej Gośliny, czy Owińsk zamiast samochodów wybierają szynobusy.

Trudno przewidzieć kiedy polska kolej nadgoni zacofanie np. w stosunku do kolei niemieckiej czy francuskiej. Chociaż i tak kolej w Wielkopolsce to podobno zupełnie inna kolej, niż w innych częściach kraju. Tempo zmian nie jest zachwycające. Jakub Madrias, redaktor prowadzący branżowego wydawnictwa "Rynek Kolejowy" mówi, że w całym kraju można zauważyć, że tak jak kolej dalekobieżna ma problemy, tak zupełnie inaczej pasażerowie traktują połączenia regionale i lokalne.

Specjaliści zauważają, że kolej coraz częściej spełnia teraz rolę transportu dowożącego ludzi z małych miejscowości do większych miast, do pracy do szkół - tyle, że w wielu przypadkach niemożliwy może być powrót linii bo wcześniej nastąpiła likwidacja infrastruktury. Przykładem jest Międzychód. Kilkanaście lat temu miasto było połączone z Gorzowem i Poznaniem. Jeszcze kilka lat temu tam dojeżdżały pociągi towarowe. Teraz linia już zarasta i za chwilę nie będzie już nadawała się do niczego. Czy linia ma jakiekolwiek szanse na remont? Czy mieszkańcy okolicy zobaczą tam jeszcze pociągi osobowe? Tego Jerzy Kriger z Urzędu Marszałkowskiego, nie wyklucza.

Teraz jest pytanie - czego oczekują pasażerowie? Jak powinny wyglądać inwestycje najbliższych lat? Co powinno być priorytetem? Jakub Madrias, redaktor gazety "Rynek Kolejowy" mówi o tym, że to co może podnieść rentowność połączeń między miastami, połączeń dalekobieżnych - to szybka kolej. Czy nam się to opłaca? Czy Poznań i Wielkopolska powinny walczyć o budowę linii kolei dużych prędkości do Poznania? Co dziś jest ważniejsze w inwestycjach kolejowych - szybkie dalekobieżne pociagi czy połączenia lokalne w ramach regionów?

Niestety zdaniem wielu specjalistów Wielkopolska kolej doszła już do ściany. Ani kolej dużych prędkości, ani więcej połączeń aglomeracyjnych nie powstanie, bo stacja Poznań Główny ma za małą przepustowość. Unia współfinansuje również remonty torów. Jednym z takich remontów w Wielkopolsce jest modernizacja linii Czempiń-Poznań. W sumie przebudowa stacji, peronów, budowa mostów, ekranów akustycznych i przede wszystkim podniesienie prędkości przejazdu na tym odcinku kosztuje ponad 940 milionów złotych. Remont jednak się opóźniać i nie ma co ukrywać, że kolejarzy zaczęli już walkę z czasem, bo całą inwestycję muszą rozliczyć do końca 2015 roku.

Zapraszamy do dyskusji o niewykorzystanych szansach PKP, wielkich nadziejach, obietnicach i perspektywach na kolei.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 6
cz'ytacz 23.09.2014 godz. 13:34
PS Czy kogoś razi użycie niegramatycznego TRZEGO?
Myślę że używający niegramatycznych sformułowaʼn mają więcej
rozwiązaʼn i pomysłów niż ci którzy SĄ POPRAWNI .
I chyba należy przenieść tych którzy potrafią się przystosowywać
do każdych warunków, na stanowiska rozumiejące życiowe problemy zwykłych
potencjalnych pasażerów klientów tzw KOLEI
Monika 23.09.2014 godz. 13:20
*WYSKOCZYĆ
cz'ytacz 23.09.2014 godz. 13:19
Trzego JA w życiu nie robiłem !
Też jeżdziłem pociągami do pracy ...
-Do Poznania ...
-Do ...
I stwierdzam że tzw KOLEJ stała się bardziej skostniała i nieżyciowa
niż kiedyś ...
Kiedyś wracałem z pracy koleją potem przesiadłem się na pociąg do Poznania
i w Poznaniu potrafiłem "przegapić" trzy pociągi do domu aby
móc wrócić pociągiem około północy do domu...
Dziś jazda samochodem do Po-nia nie jest taka tania i prosta i bezproblemowa
a zarazem przewozy kolejowe nie oferują prostych i tanich własnych rozwiązaʼn.
Nie wspominając o dojazdach do pracy i z pracy mimo że
miałem wiele razy ok 300-500 metrów do linii kolejowej (nawet i mało uczęszczanej
przez pociągi towarowe)
Więc AUTOBUSY ,TVG .TORPEDY i inne jeżdżące cudeʼnka nie zmienią
czegoś takiego jak ROZUM ,TWÓRCZE MYŚLENIE ,ZAANGAŻOWANIE
tych którzy DECYDUJĄ kiedy i gdzie mają jeżdzić KOLEJE.
A możnaby coś takiego wymyślić mając giętki ,miętki umysł.
Przypominam że kiedyś na nieuczęszczanych liniach istniały PRZEWOZY PRACOWNICZE
dla których potrafiono podstawić nawet AUTOBUS SZYNOWY wtedy określany chyba jako
DEREZYNA ... .
Więc zaistniała sytuacja i biadolenie kolei jest trochę dziwne i niezrozumiałe
Może nie wymieniać podkładów i zwrotnic lecz wymienić rozumy wraz z ich właścicielami.?

Monika 23.09.2014 godz. 13:17
Witam,
podróżuję pociągiem od czasu do czasu w celach turystycznych. Zauważyłam poprawę jeśli chodzi o porządek i wygąd wagonów, ale nadal boli to, że z jednego końca kraju do drugiego podróże trwają 12 godz. (problem-stare tory), gdzie we Francji odległość 700 km jest pokonywana w nieco ponad 4 godziny. Jednak najbardziej NIEPKOJĄCE i NIEBEZPIECZNE są wejścia do pociągów. Ściska mi się serce gdy widze starsze (i nie tylko) osoby próbujące wejść do wagonów, dzieci i osoby młode (w tym ja) z przerażeniem wchodzę i wychodzę z polskich pociągów, aby stopa zmieściła się na schodku, żeby nie wpaść pod tory i żeby w koncu WYSOCZYĆ w miarę bezpiecznie (czy to możliwe?) na peron. MAMY JESZCZE TROCHĘ DO ZROBIENIA W TEJ KWESTII.
Michał 23.09.2014 godz. 12:32
Witam
Niecały miesiąc temu jechałem do Warszawy... wybrałem pociąg pospieszny IR... i tak:
- droga DO była obsługiwana przez jednostkę elektryczną z plastikowymi siedzeniami...
- droga Z POWROTEM - sprawdziłem już na dworcu, wagony 1 i 2 klasy.. ech .. zaszaleję.. kupiłem 1 klasę... okazało się że pociąg IR do Szczecina nie ma nawet wagonu klasy 1 (co nie przeszkadza sprzedawać bilety na 1 klasę) i w sumie cieszę się, bo połowę trasy siedziałem przy toalecie... drugą połowę stałem bo było już za dużo ludzi...
W sumie - złe wrażenie. Nie wiem czy kolejnym razem nie udam się np. samochodem, poprzez znany portal oferujący połączenia prawie na każdej trasie i za dużo mniejsze pieniądze.. i często można zostać podwiezionym "pod drzwi" przez uprzejmego kierowcę..
Zyga 23.09.2014 godz. 12:27
Najważniejszą sprawą jest remont linii Poznań-Piła do standardu 160 km - minimum.