Plan trzeba opracować, bo na tej podstawie Wielkopolska będzie mogła w przyszłości starać się o unijne fundusze np. na budowę lub remont linii kolejowych. - Ankieterzy właśnie wyruszyli do wielkopolskich miast i wsi. Zapukają do drzwi, przedstawią się i będą pytać, o to dokąd ludzie jeżdżą do pracy, do szkoły, na zakupy. Chcemy dzięki temu uzyskać obraz zwyczajnego dnia i tras, które ludzie pokonują - mówi Szymon Fierek, wykonawca projektu.
Badania będą prowadzone także w pociągach i autobusach. Wyniki, po opracowaniu trafią na biurko wicemarszałka województwa Wojciecha Jankowiaka. Stanie się to na początku przyszłego roku. Podobne badania prowadzi już Poznań i Powiat Poznański.
Jeszcze kilka danych statystycznych:
5 tys. ankiet na województwo to średnio 142 ankiety na powiat.
5 tys. ankiet na województwo to średnio 22 ankiety na gminę
5 tys. ankiet na województwo to średnio jedna ankieta na 691 osób (to tak, jakby zapytać o potrzeby transportowe w Ostrowie Wielkopolskim 105 osób, w Wągrowcu 36 osób, a w Czarnkowie 17 osób, czy w Dolsku 2-3 osoby)
Tak więc z całą pewnością badania będą mało miarodajne, a odpowiedzi niejednokrotnie przypadkowe. Szkoda pieniędzy na takie badania, które niewiele nam powiedzą i są obarczone tak olbrzymim błędem. Może się okazać, że akurat w Dolsku 2 osoby jeżdżą najczęściej do Wrocławia, a pozostałe 1,5 tys. osób do Poznania.