- Nowy prezes ma nadzieję, że w Cegielskim zostanie dłużej, nie tylko przez najbliższy rok na dokończenie kadencji. Ma pomysły, ma projekty. Zna zakłady Cegielskiego, przechodził tutaj praktyki. Mówił o silnikach okrętowych, które są jeszcze w naszych magazynach, że je sprzeda, zapowiedział rozwój sprzedaży części zamiennych i wprowadzenie nowych projektów - mówi szef zakładowej Solidarności Tadeusz Pytlak.
Związkowcy usłyszeli też, że nowy prezes do pracy będzie chodził pieszo, bo zamieszkał w pobliżu zakładów. Andrzej Dubaj pracował ostatnio w firmie Zgoda Świętochłowice. Zastąpił Jarosława Lazurko, który został odwołany z powodu złych wyników finansowych zakładów. W Cegielskim trwa program dobrowolnych odejść. Do końca roku z zakładów odejdzie ponad 40 pracowników. W spółce pracuje teraz nieco ponad 500 ludzi.
Nowy prezes na razie nie rozmawia z dziennikarzami. Według nieoficjalnych informacji, planuje między innymi zlikwidować zarządy spółek-córek, które działają w grupie Cegielskiego.
Andrzej Dubaj ma kredyt zaufania w związkach zawodowych. W Cegielskim wiele ma się zmienić. Z podpisywania umów z klientami będą spisywane protokoły. Nowy prezes nie zamierza podróżować. Chce połączyć wszystkie spółki córki by zaoszczędzić na kadrze kierowniczej. Czy w Cegielskim będą zwolnienia? Czy może przyjęcia nowych pracowników? Jak widzi przyszłość legendarnej poznańskiej fabryki prezes Dubaj?
Reporter Radia Merkury chciał zapytać o to nowego gospodarza zakładu w pierwszym dniu pracy. Posłuchaj jaką otrzymał odpowiedź: