Aż 410 w całym kraju nie oddało na czas 30% swoich gruntów do dalszej odsprzedaży rolnikom indywidualnym i straci możliwość dalszej uprawy państwowej ziemi. Jest wśród nich pracownicza spółka Działpol spod Gniezna.
Jeszcze w maju Danuta Olejnik, prezes Działopolu, miała nadzieję, że pracowniczą spółkę, która powstała na bazie dawnego PGRu i jest największym pracodawcą w rejonie Działynia, uda się uratować. - Zaangażowało się bardzo wiele osób z komisji sejmowej rolnictwa, a pracownicy nasi byliby niezmiernie skrzywdzeni i straciliby wszystko - mówiła.
Ale w Sejmie nie udało się przegłosować poprawki SLD która dawała aż 410 dużym gospodarstwom szansę na dalszą dzierżawę ziemi. - To jest coś co trudno dziś sobie wyobrazić jakie szkody społeczne i gospodarcze zostaną przez to wyrządzone temu środowisku - mówi poseł Tadeusz Tomaszewski.
Działpol zgodnie z przepisami musi oddać dzierżawioną ziemię do 30 listopada, ale prezes Olejnik zapowiada walkę w sądzie, a nawet oddanie sprawy do Trybunału Europejskiego w Strasburgu.