NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Duże miasta - jeszcze większe?

Publikacja: 06.03.2015 g.12:20  Aktualizacja: 06.03.2015 g.13:07
Poznań
Czy w Polsce jest dziś za dużo miast małych i za mało tych dużych? Czy potrzebne są zmiany w ustawie o samorządach, które pozwalałyby na łączenie się w duże miasta i powiaty? Hasło, które ostatnio rzucił prezydent Poznania wcale nie było pionierskie. Wielu prezydentów w Polsce zastanawia się dziś nie nad tym czy łączyć ale jak łączyć - jak tworzyć metropolie?
panorama wierzbiecice pomnik powstanców wielkopolski - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

Niekoniecznie chodzi o to by łączyć, wchłaniać sąsiadów czy tworzyć nowe granice ale uczyć się współpracy. Czy wprowadzana coraz częściej międzygminna komunikacja albo wspólne zarządzanie śmieciami przekonują mieszkańców do tego, że ten model współpracy jest lepszy? Czy potrzebne są nam metropolie - miasta ściśle współpracujące z gminami? I co oprócz śmieci i komunikacji w takich metropoliach powinno być wspólne?

Czy w Polsce brakuje metropolii z prawdziwego zdarzenia, czyli wielkich ośrodków, gdzie duże miasto i sąsiednie gminy tworzą całość gospodarczą, kulturalną, komunalną? Jak stworzyć takie metropolie? Ostatnio z pomysłem włączenia do miasta kilku sąsiednich gmin wystąpił prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Sąsiedzi zaprotestowali. Ale Poznań nie jest pionierem w takim myśleniu. Temat jest ogólnopolski. Od lat dyskutuje się o możliwych zmianach. Czy stworzyć w Polsce wielkie metropolie? Milionowy Poznań i 3-milionową Warszawę? Czy potrzebujemy takich dużych miast w Polsce i jak powinny one funkcjonować, żeby to się opłacało mieszkańcom?

O tym m.in rozmawiali samorządowcy - prezydenci, burmistrzowie, wójtowie, którzy przyjechali na spotkanie do Poznania. W piątek odwiedził ich prezydent Bronisław Komorowski, który także o tych tendencjach w samorządzie mówił w wywiadzie dla Radia Merkury. Większości w Sejmie do tego by stworzyć ramy prawne dla miast, które chcą tworzyć metropolie na razie nie ma. Czy zatem potrzebna jest ustawa metropolitalna?

Były prezydent Poznania Ryszard Grobelny mówi, że już dziś jest możliwe łączenie się gmin. Ale nie na zasadzie wchłaniania, ale współpracy, coraz ściślejszej na linii miasto-gminy. Czy Państwa zdaniem jest potrzeba ściślejszej współpracy miast i gmin? Na dobre zadomowiły się już związki komunalne - jest w wielu miejscach wspólna międzygminna komunikacja, jest wspólne zarządzanie śmieciami - o czym jeszcze gminy mogłyby decydować wspólnie? W jakich dziedzinach powinny współpracować ściślej?

Prezydent Słupska Robert Biedroń chciałby, aby raczej powstała ustawa prowincjonalna, która da szanse na rozwój małych miast, takich jak jego 90-tysięczny Słupsk, bo duże radzą sobie dziś znacznie lepiej. Nowy szef Związku Miast Polskich, prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz uważa, że są potrzebne nowe przepisy, także po to, żeby współpraca była łatwiejsza.

Czy podpoznańskie gminy zgodzą się jednak na połączenie z Poznaniem? W jakich dziedzinach współpraca powinna sie rozwijać? Co powinno być wspólne? Wójt Lubicza w województwie kujawsko-pomorskim Marek Olszewski mówi, że irytuje go, kiedy pojawiają się pomysły wchłonięcia małych gmin sąsiadujących z dużymi miastami, chociaż też widzi konieczność współpracy.

Prezydent Komorowski zauważył dziś, że tendencje do łączenia się i tworzenia metropolii są wyraźne na Śląsku i ostatnio w Poznaniu - czy więc przyszłe prawo metropolitalne powinno być takie samo dla obu miast? Czy inne duże miasta także marzą o wchłonięciu swoich sąsiadów? Prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Jacek Wójcicki zauważa, że to musi być proces, nie należy się z takimi decyzjami spieszyć.

A co Państwo sądzą o łączeniu dużych miast z małymi sąsiadami? Czy to ma sens?

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 7
MS 06.03.2015 godz. 13:35
Ja bym przyłaczył wszystkie miejscowości aż do Łubowa wzdłuż starej DK5 i niech miasto zajmie się odśnieżaniem :-) , ale niestety Poznań jest zainteresowany skąd brać a nie gdzie dawać
Starosta 06.03.2015 godz. 13:26
Przyczyna rozlewania się aglomeracji (czyli przenosin z Poznania do podpoznańskich gmin) leży w samym Poznaniu, który nie oferuje w miarę tanich mieszkań, który blokuje tereny dla inwestycji mieszkaniowych, który też pozbywa się miejsc pracy, przenosząc przemysł tu zlokalizowany poza miasto i nie zachęca do lokowania się nowych firm. Nie zastępuje też utraconych miejsc pracy innymi, lepiej płatnymi, co np. czyni Warszawa, która z roku na rok wzmacnia swoją pozycję jako centrum bankowo-finansowo-biurowe. Tam się buduje biurowiec za biurowcem. W Poznaniu co najwyżej powstają centra handlowe, a w nich znajdują zatrudnienie nie Poznaniacy (bo są to zbyt mało płatne miejsca pracy), tylko osoby dojeżdżające po 50-100 km do pracy.

Co więcej - Poznań nie potrafi zaoferować odpowiedniej oferty dla takich inwestorów, jak Volkswagen, który swoją fabrykę buduje poza Poznaniem, co więcej - nawet poza powiatem poznańskim - we Wrześni.
A nowych dużych, fajnych inwestorów, którzy mogą zaoferować fajną i ciekawą pracę w Poznaniu nie ma.

Ponadto gminy podpoznańskie są operatywne i potrafią przyciągać inwestorów, oczywiście korzystają tutaj z bliskości Poznania, ale jak widać, Poznań tych atutów które ma, nie wykorzystuje.

Poza tym mieszkaniec Poznania nie za bardzo ma wpływ na swoje władze, bo w wyborach głosuje na polityków a nie samorządowców. W szczególności mogą być poirytowani mieszkańcy tzw. peryferiów, które na byciu w granicach Poznania praktycznie nie zyskują... nie mogą się doczekać ani drogi, ani kanalizacji, ani dobrej komunikacji, ani szkoły, czy przedszkola.

Tak więc w skrócie - Poznań z gminami przegrywa:
1) gospodarką mieszkaniową, która nie jest nastawiona na przyciąganie bogatych mieszkańców, którzy tu będą odprowadzać podatki
2) inwestycjami, które lokują się poza miastem
3) podejściem urzędników do mieszkańców

a podpoznańskie gminy inwestują w to, co mieszkańcom jest najbardziej potrzebne:
a) drogi
b) kanalizacja
c) przedszkola, szkoły
e) obiekty sportowe
nie zapominając przy okazji przyjaznym podejściu do lokowanego tu biznesu
Marco 06.03.2015 godz. 13:12
Trzeba zadać pytanie, co oferuje Poznań mieszkańcowi gminy Komorniki, Suchy Las, Swrzędz, Tarnowo Podgórne czy Luboń.
Trzeba też odpowiedzieć, co oferują gminy podpoznańskie mieszkańcom Poznania.

Odpowiedź 1.
a) Poznań oferuje przede wszystkim rozrywkę (Stary Rynek, puby, restauracjie, kino, teatr),
b) Poznań oferuję kulturę i szkoły wyższe i średnie
c) Poznań oferuje miejsca robienia zakupów (galerie handlowe)

Odpowiedź 2.
a) praca (w szczególności gmina Tarnowo Podgórne, w którym jedno miejsce pracy przypada bodajże na 1,4 mieszkańca) - z Poznania wynosi się przemysł i lokuje w podpoznańskich gminach, podpoznańskie gminy są bardzo sprawne w przyciąganiu inwestorów
b) tańsze mieszkania i domy... w cenie 80-metrowego mieszkania w Poznaniu można mieć 150-metrowy dom pod Poznaniem

Poza tym podpoznańskie gminy są tak podobnie samowystarczalne, jak inne gminy w Polsce... budują szkoły podstawowe i gimnazja, a docelowo także szkoły średnie, budują obiekty sportowe i inne użyteczności publicznej.

Fałszywe natomiast jest, że mieszkańcy gmin podpoznańskich "zabierają pracę Poznaniakom", bo akurat w tutaj panuje mniej więcej równowaga, część Poznaniaków dojeżdża do pracy pod Poznań, część mieszkańców powiatu dojeżdża do Poznania, ale większośc ma pracę u siebie. Dużo większe dysproporcja jest wśród mieszkańców ościennych powiatów (Wągrowiec, Gniezno, Września, Środa Wlkp., Śrem, Jarocin, Kościan, Gostyń, Wolsztyn, Nowy Tomyśl, Międzychód, Szamotuły, Oborniki Wlkp. Z tych powiatów zdecydowanie więcej osób jeździ do pracy do Poznania i powiatu poznańskiego, niże mieszkańców Poznania i powiatu poznańskiego do tych wymienionych powiatów.
Toms 06.03.2015 godz. 13:10
A ja bym przyłączył Antoninek z fabryką VW do Swarzędza :-) ..Słuchając mieszkańców Poznania nasuwa mi się tylko jedno skojarzenie ,za okupacji było Nur fur Deutsche a teraz by chcieli tylko do Poznaniaków .Na Naramowice nie mogą rozwiązać problemu komunikacji a bedą się przejmować świeżo przyłączonymi gminami.Jestem ciekaw gdyby gminy nie były na tak wysokim poziomie ale biedne czy kiedykolwiet temat przyłaczenia byłby poruszony.
Grzegorz 06.03.2015 godz. 12:43
Poznań powinien pójść śladami Zielonej Góry, która od 1 stycznia radykalnie powiększyła granice miasta i uporządkowała bałagan panujący dookoła ówczesnej Zielonej Góry przed powiększeniem granic.
Dużo terenów podmiejskich wrasta się w tkankę miejską stąd potem bałagan, bo nie wiadomo gdzie miasto, gdzie wieś.
Powstałby 1 duży Poznań, a nie Poznań i dziesiątki wiosek i miasteczek dookoła, które de facto są prawie Poznaniem
Tomek 06.03.2015 godz. 12:40
Zgadzam się z Panem z Mosiny. Sam mieszkam w Mosinie i to co robi Aquanet z dominującą pozycją na rynku z cenami wody i ścieków w Mosinie, to nic innego jak gra dużego z małym. Mosina już teraz nie ma głosu w kształtowaniu tych cen i nie tworzy to dobrej atmosfery dla integracji terytorialnej. Współpraca - tak, łączenie - nie. Ale skoro teraz jest problem właśnie ze współpracą, to przy łączeniu gmin, moim zdaniem, będą narastać antagonizmy.
Grzegorz 06.03.2015 godz. 12:39
Reforma administracyjna dzięki której powstawały powiaty zakładała powstanie większych województw i powiatów, ale w mniejszej ilości, a jak się to potoczyło to większość z nas wie. Reforma zakładała, aby powiat spełniał 3 fundamentalne zasady łącznie:
- stolica powiatu ma mieć więcej jak 10 tys. mieszkańców
- powiat ma mieć więcej jak 50 tys. mieszkańców
- powiat ma mieć co najmniej 5 gmin.
A powstało (ponad 70) dużo powiatów nie spełniających tych zasad, są to małe powiaty często z problemami budżetowymi, które nie mają dużych wpływów z podatków i nie radzą sobie z inwestycjami.
W Wielkopolsce nie powinny powstać m. in powiaty: Grodziski, Międzychodzki, Wolsztyński, które są za małe. W kraju też dużo jest takich powiatów.
Mniejsze jednostki winny się łączyć w większe twory.
Odnośnie Poznania, to miasto powinno powiększyć granice, ale wyłącznie o tereny miejskie (Luboń, Swarzędz, Mosina i o tereny które bezpośrednio przylegają do miasta (Czerwonak, Koziegłowy, Czapury, Borówiec, Skórzewo, Baranowo.