W piątek po godzinie 16.00 mieszkańcy Poznania zgłosili, że po ulicy w centrum miasta biega pies lub wilk. "Zwierzę pobiegło na ulicę Taczaka, tam przechodnie wpędzili je do piwnicy i zamknęli" - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej w Poznaniu.
Straż miejska o pomoc poprosiła schronisko dla zwierząt. Pracownicy nie podjęli jednak próby schwytania zwierzęcia. Stwierdzili, że nie jest to pies. - Niewykluczone, że był to agresywny jenot - dodaje Przemysław Piwecki.
Po interwencji w Wydziale Zarządzania Kryzysowego na miejsce przyjechał weterynarz, który dał zwierzęciu zastrzyk uspokajająco-usypiający. Służby miejskie sprawdzą, czy ten osobnik ma właściciela. Jeśli jest to zwierzę dzikie, wróci do naturalnego środowiska. Strażnicy miejscy apelują, by mieszkańcy, którzy zostali pogryzieni, zgłosili się do lekarza. Nie wiadomo, czy zwierzę było zdrowe. Straż miejska podała w piątek wieczorem, że złapane zwierzę nie było wilkiem.
Maciej Kluczka/mk/as
I lepiej że to byłoby po poznaʼnsku "CUŚ" -które się nie odmienia !