Około 60 pracowników grupy Zespołu Elektrociepłowni PAK najpierw pojechało przed siedzibę Elektrimu. Później, manifestacja przeniosła się przed budynek telewizji Polsat. Energetycy mieli nadzieję na spotkanie z właścicielem. Wyszli do nich jedynie przedstawiciele zarządu PAK-u.
"Nie ma planów obniżki wynagrodzeń, ani redukcji zatrudnienia. Wrócimy do rozmów w zakładzie. Ulica nie jest do tego dobrym miejscem" - powiedział Adam Kłapszta, p.o. prezesa PAK-u.
Te słowa tylko częściowo uspokoiły związkowców. - Na rozwiązań systemowych, chcemy stabilności, pewności, nie chcemy grzebania przy układach zbiorowych - mówi przewodniczący zakładowej Solidarności Piotr Rybiński.
Energetycy domagają się między innymi przywrócenia 10-procentowej premii, wycofania się z 20-procentowej obniżki wynagrodzeń oraz zastopowania planów sprzedaży dwóch spółek grupy PAK.
abb/mk/szym