Podczas wypakowywania worków z listami pracownicy poczuli gryzący zapach. Zaczęło ich piec w nosie i gardle. "Wysypali listy i zaczęli się źle czuć. Nie było widać żadnego proszku czy płynu" - mówi mówi rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Koninie Marcin Jankowski.
Służby natychmiast zamknęły pocztę i ewakuowały budynek. Na miejsce przyjechały: karetki pogotowia, strażacy i policjanci. W okolicy poczty rozbity jest namiot polowy. Strażacy cały czas szukają substancji, która mogła wywołać dolegliwości. Na razie niczego nie znaleziono.
Pacjenci w szpitalu są kompleksowo badani.
opr. mk/szym