Urząd Marszałkowski Urzędu Marszałkowskiego chce od sierpnia zlikwidować punkt w Jarocinie i Gnieźnie, bo Wielkopolska dostała niższe dotacje z Warszawy na te jednostki. Nadal będą działać punkty w Poznaniu, Kaliszu, Nowym Tomyślu, Koninie, Pile i Lesznie.
Według posłanki Nowoczesnej Pauliny Henning-Kloski likwidacja punktu w Gnieźnie w tym okresie to najgorszy moment. - Rozpoczynamy na dużą skalę pozyskiwanie nowych środków unijnych i nie wyobrażam sobie, żeby wypełniać wnioski o dotację przez telefon - mówi.
Marszałek od sierpnia chce zamknąć dwa punkty w Jarocinie i Gnieźnie ze względu na ich niską ocenę przez ministerstwo i niższa dotację z Warszawy. - Te dwa punkty działały „warunkowo – jak gdyby – zostały dopuszczone do funkcjonowania, z taką to konsekwencją obcięcia kwoty dotacji. Nie było innego wyjścia, jak tylko podjąć decyzję o rozwiązaniu umowy. Jako województwo, jako samorząd nie mamy dodatkowych środków, by dołożyć do projektu - mówi Danuta Sowińska z Urzędu Marszałkowskiego. - Nie mamy dodatkowych środków żeby dołożyć do tego projektu.
Dołożyć brakujące pieniądze chce starostwo, ale starosta Beata Tarczyńska przyznała, że ta deklaracja też nie znalazła zrozumienia u pana marszałka. O pozostawienie punktu apelują w specjalnej uchwale radni powiatu gnieźnieńskiego i władze okolicznych gmin.
Rafał Muniak/gł/szym