NA ANTENIE: Filmowy konik
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Gdy dziecko chce spróbować... dopalaczy

Publikacja: 23.05.2016 g.12:09  Aktualizacja: 23.05.2016 g.12:25
Poznań
Przychodzi taki czas w życiu młodego człowieka, najczęściej nastolatka, że zaczyna się próbowanie - pierwszego papierosa, alkoholu. Czasem młody człowiek sięga po narkotyki, a dziś coraz częściej po dopalacze.
dopalacze ryją - Komenda Główna Policji
/ Fot. (Komenda Główna Policji)

Co zrobić, żeby epizod nie zamienił się w tragedię? Jak uchronić nastolatka przed uzależnieniem? Jak z nim rozmawiać? Jak przekonywać? Co zrobić jeśli zaczyna się nałóg? Gdzie młody człowiek powinien znaleźć pomoc?

Nastoletnie dzieci większości rodziców dostarcza nieprzespanych nocy. To taki okres w życiu, gdy kuszą zakazane owoce i żadne uwagi, że to jest złe, niezdrowe, niebezpieczne - nie pomagają. Mówienie, że "za naszych czasów tak nie było" nie jest do końca prawdziwe. Czasami zejście na złą drogę jest chwilowym epizodem, a czasami kończy się dramatem. Dlaczego w niektórych przypadkach zejście ze złej drogi jest trudniejsze?

Nie powinniśmy mówić "trudna młodzież", ale raczej "trudni dorośli", którzy dopuszczają, do tego, że młodzi mają łatwiejszy dostęp do narkotyków czy dopalaczy? Najgorsze przypadki mają miejsce w dysfunkcyjnych rodzinach, gdzie rodzice nie radzą sobie z problemami i sami uciekają w używki. Jeśli dziecko wpada w tarapaty, nie ma pomocy od najbliższych.

Dopalacze, narkotyki, alkohol - młodzi ludzie sięgają po to  z różnych powodów. Tak jest na całym świecie. Problem jest w tym - jak ich zahamować, żeby nie skończyło się jakimś dramatem. Producenci środków odurzających litości nie mają. Tak jak w przypadku dopalaczy - między zamknięciem jednego punktu sprzedaży, a otwarciem kolejnego, są już dopalacze z inną nazwą i innym składem. Dla tych co ścigają producentów, praca zaczyna się od nowa - mówi Wojciech Mroczkowski, zastępca kuratora okręgowego przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu.

Czego brakuje w polskim systemie pomocy dla młodych ludzi, którzy wpadają w tarapaty? - Każdego młodego można wyciągnąć z opałów - mówi Katarzyna Chojnacka, pracownik socjalna z Dolska. - Ale przyznaje, że to rodzina jest na pierwszym froncie walki. Kłopot robi się wtedy, gdy jej brakuje.

Michał Tkaczyk, dyrektor zakładu poprawczego w Poznaniu uważa, te środki odurzające, po które młodzi sięgają były zawsze. I zawsze trzeba było szukać sposobów na to by młodzież odciągnąć od nich, dając im zainteresowanie czymś innym. Sięganie po narkotyki, dopalacze, alkohol często bierze się z nudów, próbą ucieczki przed kłopotami, przed samotnością - młodych ludzi trzeba słuchać - mówi Michał Tkaczyk.

W poznańskim zakładów poprawczych jest aktualnie 20 chłopców. Michał Tkaczyk - dyrektor placówki mówi, że trafiają do niego najtrudniejsze przypadki.

W tym roku wielkopolska policja prowadziła tzw. działania prewencyjne, by młodzieży uświadomić, jakie są skutki eksperymentowania. Nikogo nie wolno skreślać i nie można się poddawać. Dla wychowawców najważniejsze są momenty, kiedy praca przynosi efekty - i to wtedy, gdy młody chłopak nie miał w ogóle oparcia w rodzinie.

Jak to zrobić, żeby dla młodego człowieka to "spróbowanie" było tylko epizodem i nie zamieniło się w dramat? Jak wyciągnąć nastolatka ze złego środowiska? Jak uchronić go przed uzależnieniem? Jak z nim rozmawiać? Jak przekonywać? Co zrobić jeśli zaczyna się nałóg? gdzie młody człowiek powinien znaleźć pomoc? Przed nami wakacje - pewnie niektórzy rodzice zadają sobie takie pytania. Ale to jest też pytanie o to - jakimi jesteśmy dorosłymi?

http://radiopoznan.fm/n/0PZAsS
KOMENTARZE 4
cz'ytacz 23.05.2016 godz. 13:02
Równanie jest bardzo proste ,a takie że jeśli otoczenie serwuje
nudę połączoną z ścisłymi ramami przestrzegania norm prawnych
to niestety alkohol ,używki i wszystko co ma po tym skutki stają się
nieodzownym elementem pejzażu horyzontalnego najbliższej okolicy.

A przecież aby pzeciwdziałać to conajmniej wystarczy zapalić światło
będąc w przód tym KTÓRY ROZUMIE GDYŻ KIEDYŚ BYŁ ZROZUMIANY.
Ewka 23.05.2016 godz. 12:57
Rozmowa i dobry kontakt w dzieckiem, to podstawa. Tylko trzeba rzeczywiście rozmawiać, słuchać, pozwalać dziecku podejmować własne decyzje i ponosić ich konsekwencje - a nie tylko prawić kazania. Jeżeli dziecko ma w domu być zawsze grzeczne, posłuszne i podporządkowywać się rodzicom, to skąd ma umieć przeciwstawić się presji rówieśników?
socjolog 23.05.2016 godz. 12:35
Nie zawsze rodzina jest przyczyną kłopotów. Czasem jest to szkoła czy grupa rówieśnicza. Dziecko jest kochane w domu, ale wpływ szkoły może być negatywny. Tak jak np. wychowawca niewydolny, który nie widzi, że klasa wchodzi mu na głowę.
ex harcerz 23.05.2016 godz. 12:29
A ja próbowałem pierwszego piwa na obozie harcerskim! I wódki i wina - też! I co teraz?