W Pile, mieście, w którym w latach 60. co dziesiąty mieszkaniec był związany z armią i tam był to dzień szczególny. Działające prężnie związki emerytowanych żołnierzy we współpracy z władzami miasta zorganizowały piknik militarny. Były odznaczenia, wspomnienia i tęsknota za przeszłością, bo wraz z wyprowadzką wojska z Piły skończyła się dla miasta pewna epoka. Jak się okazuje bardzo ważna dla mieszkańców.
Piła nie stanie się drugim Wałczem czy Mirosławcem, choć samorząd zawzięcie walczy o przekazanie przez Ministerstwo terenu po byłym lotnisku i wszystko wskazuje na to, że się uda. To ponad sto hektarów w centrum miasta. Część terenu zostanie prawdopodobnie wydzierżawiona zainteresowanym firmom, część stanowić będzie lądowisko. Z okresu wojskowej świetności Piły zostaną pamiątki, Muzeum Wojskowe, książki, albumy kilka prac naukowych i wspomnienia mieszkańców. Czy mieszkańcy Piły rzeczywiście tęsknią za wojskiem w mieście?
Kinga Grabowska/tj/szym