Walczą o niższe rachunki za ogrzewanie i chcą - wbrew władzom spółdzielni mieszkaniowej - zainstalować piec opalany eko-groszkiem. Pomieszczenie zamknął na kłódkę prezes spółdzielni. Wywiązała się awantura.
Członkowie wspólnoty w bloku mimo kilkukrotnych próśb i pisma nie mogli się doprosić, aby mieszkający także w tym samym bloku prezes spółdzielni mieszkaniowej udostępnił im klucz od wspólnego pomieszczenia, więc dziś komisyjnie przecięli kłódkę, aby do środka mogła wejść ekipa instalująca nową kotłownię. Po godzinie na miejsce przyjechał prezes i zgłosił policji włamanie. Policja spisała zeznania świadków a prezes znów założył własną kłódkę. Ludzie mówią, że kolejną też przetną, bo maja dosyć samowoli prezesa.
Z funduszu remontowego instalują nową kotłownię na eko groszek, bo dotychczas płaca kolosalne rachunki za ogrzewanie kotłownią olejową. Co miesiąc 10 zł za metr kwadratowy mieszkania. To wychodzi po 750 złotych miesięcznie.
Ludzie obawiają się że sprawa skończy się w sądzie. Prezes nie chciał się wypowiadać do mikrofonu.
Ludzie uważają że celowo blokuje budowę kotłowni bo blok dotychczas ogrzewa kotłownia z jego spółdzielni mieszkaniowej.
Trzeba było zmienić prezesa. Nikt na to nie wpadł?
Odp: Zmienić Prezesa? To nie takie proste! W Radzie Nadzorczej są same "przydupasy", a Ci którzy sprzeciwili się Prezesowi o wszystkich zebraniach dowiadywali się po ich odbyciu.