NA ANTENIE: LOSING MY RELIGION/R.E.M.
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Gorąca dyskusja z Hołdysem

Publikacja: 13.07.2016 g.13:04  Aktualizacja: 13.07.2016 g.18:10
Poznań
Gorąca dyskusja rozgorzała w Internecie wokół różnicy zdań między Zbigniewem Hołdysem a pracownikiem poznańskiego sklepu Toyoty.
rece-klawiaturaaa - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

Pracownik - na portalu społecznościowym - napisał do Hołdysa prywatną wiadomość, w której skrytykował jego medialną aktywność. Hołdys postanowił publicznie zapytać Toyotę czy jest to oficjalne stanowisko firmy.

Internauta (w prywatnej wiadomości) napisał: "Mieszając się do polityki przekreśla Pan swój dorobek u wielu fanów, którzy  mają inne spojrzenie na rzeczywistość. Strzela Pan sobie w kolano. A nawet w oba. Głównie w kolana finansowe". Hołdys ujawnił tę wiadomość. Pytał, o co chodzi z aspektem finansowym i zapowiedział, że o sprawie poinformuje pracodawcę swojego krytyka.

Większość internautów - przynajmniej na profilu poznańskiego sklepu Toyoty - bierze w obronę pracownika. Hołdys napisał, że nie będzie już korzystać z usług tego koncernu samochodowego. Z kolei internauci piszą, że zrobią to samo jeśli pracownika dotkną jakieś nieprzyjemności. "Pracownik skrytykował Hołdysa w kulturalny sposób. Jeśli Toyota go za to ukarze, to oznacza, że nie ceni takich wartości jak wolność słowa" - można przeczytać na Facebooku. "Zachowanie Hołdysa to donos i bezpardonowy atak" - czytamy w innym komentarzu.

Pytaliśmy przedstawicieli Toyoty, czy pracownik poniesie jakiekolwiek konsekwencje. Nie chcą się w tej sprawie wypowiadać. Przyznali tylko, że sprawą zajmuje się prawnik. Komentarza odmówił też Zbigniew Hołdys.

Maciej Kluczka/jc/jb

http://radiopoznan.fm/n/HtfPZE
KOMENTARZE 25
Joanna836 21.12.2016 godz. 10:31
Swietny artykul. Super ze natknalem sie na te strone. Doceniam prace wlozona w tworzenie bloga i z niecierpliwoscia aktualizacje. Pozdrawiam!
Waldek 24.07.2016 godz. 18:35
Już dawno trzeba było wymienić tego prezydenta Poznania na kogoś porządnego - patriotę i szanującego normalnych Obywateli Poznania, a nie faworyzujących geje, LGBT, lesbijki i popierającego genderowców. Skończmy z reklamą tych dewiantów i to na szczeblu zarządu Miasta Poznania. Musi być na to prawo, ale nie unijne!!!
cz'ytacz 23.07.2016 godz. 12:32
Toyota i Hołdys ! Może jest to reklamowy chwyt ,albo kampania reklamowa ?
Przypominam iż piosenki Hołdysa w radiowym odtwarzaczu w Toyocie Corolla
albo Toyocie Carina ,to nostalgiczne wspomnienie z czasóów kiedy oni wkraczali
na nieprzystępny rynek świata socjalizmu w którym "Maluch" "Polonez" "Żuk" i "Tarpan"
to grupa siejąca grozę na nieprzystępnych drogach kryzysowego świata z widmem pojazdów
opancerzonych w tle pejzażu każdego większego miasta.

Przypominam że ten sławny Grzegorz a piewca piosenek słynnego tekściarza kiedy chwilowo
został sam z rodziną (w tym niepozorną Córką Patrycją) to pokazał szpan w teledysku
mieszając kołami zachodnim wozem z tylnym napędem .
-Czy to był chaczbak czy sedan ,to nie jestem w stanie nawet poprawnie napisać
gdyż to nowosłowie podnosiło prestige w kraju gdzie kombi i żuk to synonimy klasy
średniej mającej pomysł na życie w odmanie , -prywaciarz.
jarock 22.07.2016 godz. 22:26
Panie Hołdys ! Panu pomylił się ustrój - to nie komuna ! Czy pracownik firmy nie może mieć własnego zdania ? Czy Pan dostał komentarz od firmy czy osoby fizycznej ? Trzeba wybrać : muzyka albo polityka... Proszę pamiętać , że dzięki muzyce Pan "zaistniał " i niech tak zostanie !
john 22.07.2016 godz. 17:26
@dżon
yhy ... myślisz ze ktokolwiek przeczyta twój wpis w całości ??? wątpię, ale mam nadzieje że ci ulżyło jak już to z siebie wyrzuciłeś nad ranem....zdrowia życzę
dżon 22.07.2016 godz. 00:53
CIEKAWIE PISZĄ O POZNANIU W POLSCE
Jacek Jaśkowiak może być kandydatem na prezydenta Polski – napisała niedawno „Gazeta Wyborcza”. Nasz kraj miałby wówczas prezydenta zachęcającego do osiedlenia się u nas imigrantów pod hasłem: „Uchodźcy mile widziani”. Głowa państwa ostentacyjnie bojkotowałaby rocznice powstań i święto Żołnierzy Wyklętych. Wcale nie z zapomnienia, ale z wyrachowania wynikającego z obawy, iż hasło „Cześć i chwała bohaterom” wyprze credo PO „Cześć i chwała deweloperom”

Ideologia Wolnego Miasta Poznań głoszona przez Jaśkowiaka nie jest bowiem wcale zbiorem przypadkowych sloganów. Jest jasnym wypowiedzeniem lojalności wobec polskiego państwa przez grupę, która rządzi Poznaniem nieprzerwanie od 26 lat. Na początek kilka scenek z działalności Jaśkowiaka w ostatnich miesiącach.

„Osoby LGBT witają uchodźców”

„Uchodźcy mile widziani” – podczas manifestacji pod takim hasłem przemawia prezydent Jaśkowiak we wrześniu ubiegłego roku. – Uchodźcy, serdecznie witamy! (…) Poznań jest daleki od ksenofobii, jest centrum nowoczesnej Europy przyjmującej każdego człowieka bez względu na wyznanie (…). Chciałbym, żeby w przyszłości Poznań był taki multikulturowy – mówi.

„Osoby LGBT witają uchodźców” – taki najbardziej chyba kuriozalny transparent eksponowany był w czasie owej manifestacji. Po powrocie do domu Jaśkowiak umieszcza na Facebooku zdjęcie z placu Mickiewicza z komentarzem: „Maria i Józef z Dzieciątkiem też byli uchodźcami”.

Jaśkowiak o poległych przygniecionych przez figurę Chrystusa

Czerwiec tego roku. Grupa urzędników chodzi z miarką wokół figury Chrystusa Króla na poznańskich Jeżycach. Po obmierzeniu jej wszerz i wzdłuż Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, mówi z grobową miną:
“ – Okazało się, że figura stwarza zagrożenie dla osób przebywających w jej otoczeniu.


W stylu Janusza Palikota skomentuje to później sam Jaśkowiak, nawiązując na łamach „Głosu Wielkopolskiego” do apelu smoleńskiego:
“ „Figurę ustawiono (…) w asyście wojska, bez zabezpieczeń. Zastanawiam się, czy jeśli się przewróci i kogoś przygniecie, też będziemy mówili, że te osoby poległy?”.


Medialne relacje pomijają istotę sporu, czyli to, z jakim pomnikiem postanowił walczyć Jaśkowiak. Pomnik Wdzięczności stanął w II RP w miejscu zburzonego niemieckiego pomnika Bismarcka. Był wotum za zwycięskie powstanie wielkopolskie.

Gdy Niemcy wkroczyli do Polski we wrześniu 1939 r., podjęli natychmiast decyzję o jego zburzeniu. Niszczeniem pomnika kierował osobiście syn Arthura Greisera, niemieckiego wielkorządcy Kraju Warty.

Autorem figury, której replikę obmierzali urzędnicy Jaśkowiaka, był rzeźbiarz Marcin Rożek. Niemcy po wkroczeniu do Polski nakazali mu stworzenie rzeźby Adolfa Hitlera. Bohaterski artysta odmówił, za co został uwięziony w Forcie VII w Poznaniu. Zginął w Auschwitz.

Siła symboliki wiążącej się z pomnikiem Wdzięczności nie powstrzymuje Jaśkowiaka przed walką z nim. Odwrotnie, jak za chwilę wykażę, jest ona jej przyczyną.

I jeszcze jeden obrazek, tym razem z niedawnych obchodów 60. rocznicy Czerwca 1956. Andrzej Białas, dyrektor gabinetu Jaśkowiaka, blokując możliwość odegrania przez wojskową orkiestrę hymnu węgierskiego, mówi do prezydenckich urzędników:
“ „W ’56 roku też było Wojsko Polskie, tylko stanęło po złej stronie”.


Najbardziej wolne miasto na świecie

To przegląd ekscentrycznych zachowań niezbyt zrównoważonego samorządowca? Nic z tych rzeczy, to składniki politycznego programu.

Choć mieszkańcy żartują, że nazwa Wolne Miasto Poznań jest jak najbardziej słuszna. Bo Poznań to faktycznie najbardziej wolne miasto na świecie! Dowód? Miało zdążyć z remontem najważniejszego w mieście ronda Kaponiera na Euro 2012, a nie zdążyło na Euro 2016.

Aktywność samorządowych służb nie potrafiła przyczynić się do poprawy sytuacji. Może dlatego, że były zajęte zagrożeniami ze strony figury Chrystusa Króla? Notabene z pomnikiem idzie Jaśkowiakowi i PO równie wolno jak z rondem – Rada Miasta Poznania podjęła decyzję o jego odbudowie w 2012 r.

Zbitka tych dwóch działań Jaśkowiaka pokazuje ważny fragment jego ideologii – deklarowaną „nowoczesność”. To z jednej strony zwalczanie polskich tradycji patriotycznych. Z drugiej – totalna „nieeuropejskość”, gdy chodzi o efektywność gospodarowania, wynikająca z utrzymywanych od 26 lat korupcyjnych układów w mieście i promowania ludzi bezideowych.

Cześć i chwała deweloperom!

Jaśkowiak i jego formacja są najbardziej przejrzystym dowodem na to, że lekceważenie dla niepodległościowych zrywów przekłada się w oczywisty sposób na tempo remontu chodnika. Jeśli miastem rządzą ludzie pozbawieni szacunku dla własnych korzeni, uważający wiarę w idee za dobrą dla naiwniaków, kierujący się tylko własnym zyskiem, to łatwo przewidzieć skutki. Bariery, zahamowania przed szkodzeniem własnej wspólnocie będą bardzo niewielkie.

Rzecz w tym, że wydarzenia ostatnich lat jasno pokazały establishmentowi III RP, że każdy powrót do tradycji niepodległościowych grozi delegitymizacją jego władzy. Młodzi ludzie poznający historię przodków siłą rzeczy zaczynają porównywać wartości, jakie przyświecały tamtym, z postawą współczesnych.

Efektem tego jest przegrana establishmentu. Mówiąc metaforycznie, formacja Jaśkowiaka słusznie obawia się, że hasło: „Cześć i chwała bohaterom” wyprze credo PO „Cześć i chwała deweloperom”. I to Jaśkowiak wyciągnął z tej konstatacji najdalej idące – w skali całej Polski – wnioski praktyczne.

Freie Stadt Posen

Pierwsze skojarzenie z Wolnym Miastem Poznań to oczywiście przedwojenny twór o nazwie Wolne Miasto Gdańsk, zdominowany przez niemieckie wpływy. Niektórzy powiedzą ironicznie, że faktycznie, podobieństw nie brakuje.

Faworyzowanie niemieckich firm z pewnością łączy obecny Poznań z przedwojennym Freie Stadt Danzig. Przyjaciele Niemiec dominują w poznańskiej radzie miasta niemal tak zdecydowanie jak w gdańskim Volkstagu. Do tego przypomnijmy, iż gauleiter Kraju Warty Arthur Greiser rządził wcześniej w Wolnym Mieście Gdańsku...

Jeśli Jaśkowiak wypowiada lojalność państwu polskiemu, a jednocześnie nie organizuje ze swoją grupą emerytów przychodzących na plac Wolności zbrojnego powstania, to wobec kogo zamierza być lojalny?

Twierdzę, że postawa Jaśkowiaka nie jest fanaberią, lecz kontynuacją, wynikającą ze specyfiki historii poznańskiego establishmentu. Od czerwca 1990 r., przez 26 lat, Poznaniem rządzi ta sama sitwa, wywodząca się z dawnej Unii Wolności, której reprezentantami są kolejni prezydenci: Wojciech Szczęsny-Kaczmarek, Ryszard Grobelny i Jacek Jaśkowiak.

Tak długie rządy jednej grupy zawsze sprzyjają patologiom. Dodajmy, że poznańska sitwa jest niezwykle szowinistyczna – sytuacja, w której nie kontroluje ona całości wpływów w mieście, np. tracąc urząd wojewódzki czy media publiczne, jest dla niej czymś niesłychanym, skandalicznym, zamachem na demokrację.

Świętą zasadą konstytuującą ową sitwę jest gruba kreska. Za plecami urzędników rządzą bowiem miastem oligarchowie z komunistycznym rodowodem, wywodzący się z tzw. firm polonijnych z lat 80., a obowiązkiem każdego z lokalnych polityków jest milczeć na temat tego rodowodu. To wobec nich i międzynarodowych interesów – często sprzecznych z interesem narodowym – mają być oni lojalni.

Swemu głównemu mecenasowi, zmarłemu Janowi Kulczykowi, sitwa potrafiła się odwdzięczyć, kreując go na kilkanaście lat – aż do afery Orlenu – na postać, której w Poznaniu krytykować nie wolno.

„My chcemy Boga” czy tęczowych flag?

Gdy w przeddzień rocznicy Czerwca ’56 poznański KOD na czele z Jaśkowiakiem i z tęczowymi flagami organizuje swą wolnościową manifestację, świetnie wie, że w 1956 r. manifestanci śpiewali „Rotę”, „Boże coś Polskę”, „Pod Twoją obronę” oraz „My chcemy Boga”.

Ale delegitymizacja całej formacji rządzącej Poznaniem ma uzasadnienie o wiele głębsze. Dzielnice Polski, w których dominowała romantyczna tradycja, nie przeżyły tak drastycznego jej zniszczenia jak to, które dokonało się w pozytywistycznej Wielkopolsce.

Romantyczny patriotyzm odradzał się tam dzięki kolejnym zrywom w PRL. Poświęcenia, strajki i ofiary powodowały odżywanie tradycji. Wielkopolski patriotyzm zakładał nieustanną walkę o budowę siły, także ekonomicznej, która pozwoli sięgnąć po niepodległość. Powstanie wielkopolskie dowiodło, że udało się taką siłę stworzyć.

Dziś w Wielkopolsce lokalny establishment chętnie powołuje się na owe tradycje pracy organicznej. To rządzący miastem biznes ma być ich kontynuatorem. A wraz z nim poznańskie elity.

To fałszerstwo. Wielkopolscy organicznicy budowali swą siłę gospodarczą wbrew represjom okupanta. Wykorzystywali do tego fakt, że Prusy były państwem w miarę praworządnym. Dowód: gdy Michał Drzymała nie dostał zgody na budowę domu, kupił wóz cyrkowy i okupacyjne władze nie mogły mu zabronić zamieszkania w nim.

PRL była państwem bezprawia. Gdyby Drzymała żył za komuny, milicja skonfiskowałaby mu wóz i trafiłby on do aresztu na Młyńskiej. Zależnie od etapu PRL dostałby kulkę w tył głowy, wyrok kilku lat więzienia za próbę obalenia ustroju siłą lub kolegium za naruszenie zasad ruchu drogowego. Pozytywistyczny etos mógł przetrwać Prusaka, ale nie komunę.

Wielkopolski establishment z firm polonijnych zbudował swą siłę dzięki przywilejom uzyskanym od okupanta.

Bunkier Greisera

Ten news wywołał niemałą sensację wśród miłośników dawnych fortyfikacji. Oto od dawna krążyła wśród nich plotka, że pod historyczną willą, w której mieści się dziś publiczne Radio Merkury, ukryty jest bunkier namiestnika Kraju Warty, Artura Greisera. Tam mieszkał on w czasie hitlerowskiej okupacji.

Nowy prezes radia Filip Rdesiński wszczął w tej sprawie śledztwo. I błyskawicznie odnalazł bunkier – dzięki przesłuchaniu pracowników administracyjnych radia. Jak się okazało, z owego schronu zrobili oni sobie magazyn. Trudno mieć pretensje o to do zwykłych pracowników, natomiast sprawa ta mówi co nieco o podejściu do historii poznańskich elit.

Czy jednak ta sytuacja – oczywiście nie czynię tu żadnych porównań do hitlerowskiej ideologii – nie jest dla prezydenta Poznania szczęśliwym zbiegiem okoliczności? Czy odnaleziony schron nie byłby wymarzonym miejscem urzędowania dla pogromcy pomnika Wdzięczności, zarządcy Freie Stadt Posen?
Eda 20.07.2016 godz. 20:24
Kto to jest Holdys ?
antygłupek 16.07.2016 godz. 14:40
antyfaszysta - facet to napisał z PRYWATNEGO konta, a Toyotę miał tylko w zatrudnieniu. Hołdys zwyczajnie zgłupiał na starość.
cz'ytacz 15.07.2016 godz. 17:22
Ten "romuś" to przybysz zza wschodnej granicy ,przez którego trzy razy
odmówiono mi podjęcia pracy zarobkowej lub przerwano kontynuowanie
tej pracy bez podania przyczyny zwolnienia !
roman 15.07.2016 godz. 15:07
czy na forum radia merkury jest jakiś konkurs na najczęstsze użycie słów: sitwa, lewak, PO, złodzieje, kolesie?
skąd tyle jadu w tych ludziach, co to piszą?
może warto się jednak zabrać do roboty, wymyślić coś, zarobić pieniądze?
ciekawe ile ci patrioci i hejterzy płacą co roku podatków
czy ktoś kto nie płaci podatku ma w ogóle prawo krytykować innych?
dżon 14.07.2016 godz. 23:44
Popieram pracownika Toyoty. To, co odwalał pan Hołdys w obronie skompromitowanej sitwy kolesi spod znaku PO dyskredytuje go całkowicie.
cz'ytacz 14.07.2016 godz. 16:58
Nie napisałem o sednie którym jest MIEĆ NA PIEŃKU Z TYMI KTÓRZY MOGĄ -wszystko
cz'ytacz 14.07.2016 godz. 16:53
Dobrze wiem że RESORT o skrótowych literach KK ,wywijał mi numery
a potem mnie nie lubi za to że numery nie wyszły tak jak powinny.
Resort solidaryzuje się z innym resortem w którym przezemnie wyszły
takie numery iż jak miałem 7-8 lat to usłyszał o mnie świat .*

*-Z góry przepraszam autora tekstu którego fragment nieświadomie
zamieściłem w powyższym teście.Lecz reszta słów do piosenki to nie
moja autobiografia ,nawet z prozaicznych przyczyn że w tym wieku
byłem porządnym chłopczykiem
-Za co obwinia mnie ten pokrzywdzony resort z Nową Hutą w nauczaniu
początkowym.
faszysta 14.07.2016 godz. 09:21
Chodzi o pana Hołdysa. To chyba jakiś muzyk jest. Wydzwania po sklepach i pyta ludzi czy znają jego piosenki.
antyfaszysta 14.07.2016 godz. 08:35
Prywatna wiadomość ze służbowego profilu?
Do tego w formie groźby strat finansowych?
Popsują mu samochód, źle naprawią, zawyżą cenę, podmienią części, sprzedadzą wadliwe części?
O co chodzi?
Niezrównoważony emocjonalnie pracownik, czy taka firmowa akcja nawracania klienta, czy jednak bezczelna akcja reklamowa sklepu?
tutu 14.07.2016 godz. 02:20
Pan Hołdys niezle przesadził !
To wygląda na totalny odlot!
To była prywatna wiadomośc!- Fee...brzydko Pan Zbigniew postąpił....
Piotr1993 13.07.2016 godz. 21:03
Pan Zbigniew Hołdys już szuka rozgłosu gdzie się da . Jeśli czuje się urażony wiadomością pracownika koncertu Toyota to też poczuje się urażony moim komentarzem . Uważam że dawno dawno dawno stracił twarz , z niego taki kompozytor i artysta jak ze mnie malarz i polityk. Ostatnio tylko słyszę ze pan Hołdys krytykuje tego , oskarża tamtego, ostrzega przed tym i tamtym . Jezu człowieku weź się ogarnij bo się kompromitujesz mam 23 lata nie kojarzę twojej twarzy , twórczości i twojej osoby dla mnie jesteś po prostu jakimś tam człowiekiem pojawiającym się w tv żerującym na tym ze kiedyś coś Tobie wyszło jak Tobie się nie podoba w naszym kraju to droga wolna . Panie Hołdys Pan tylko robi zamieszanie wokół siebie weź idź Pan do Lekarza ok ???
suchoj 13.07.2016 godz. 20:31
Hołdys to zwykła lewacka świnia jest i tyle. Ma się salon Toyoty czym przejmować. Autorytet się odezwał. Ale ze sprawy wynika że kierownictwo salonu Toyoty to też niezłe głupki. Na poważnie potraktowali artystę Hołdysa.
Justyna 13.07.2016 godz. 19:58
Zachowanie pana Hołdysa można porównać do wypowiedzi pana Owsiaka, w której skrytykował on pana J. Pospieszalskiego, wykorzystując do tego swoją prywatną wiedzę z czasów ich przyjaźni o jego problemach zdrowotnych. Po prostu świństwa.
kibol 13.07.2016 godz. 18:12
Pan Holdys złożył PO prostu "obywatelski donos"-bardzo modny wśród wyznawców tejże partii.
Jacek 13.07.2016 godz. 18:01
A ja tak sobie myślę - czy zdanie "jeśli Toyota go za to ukaże, to oznacza..." jest dosłownym cytatem z Facebooka zdania z błędem ortograficznym, czy tez jest to osobiste stanowisko dziennikarza Radia Merkury? A może jest to oficjalne stanowisko całego radia Merkury? Wówczas musiałbym zrezygnować ze słuchania tego Radia, choć robię to od kilkudziesięciu lat.
Ja w każdym razie następnym razem ukarzę swoje dzieci przez 'rz'.
leftt 13.07.2016 godz. 16:23
Panie Hołdys - wziąć rozbieg, strzelić baranka, wstać, wrócić, powtarzać do skutku. Informuję również, że jestem przedsiębiorcą (małym wprawdzie) w związku z czym jest to oficjalne stanowisko mojej firmy w tej sprawie.
hohoho 13.07.2016 godz. 14:53
Pan Hołdys już dawno się pogubił.....
Autor 13.07.2016 godz. 14:48
Dziwię się, że p. Hołdys nie zapytał proboszcza parafii tegoż pracownika czy to jest stanowisko parafii. Dalej: może niech napisze jeszcze do prezydenta Dudy, czy to jest stanowisko Polski :-)
tak sobie myślę... 13.07.2016 godz. 13:51
Skoro otrzymuję prywatną wiadomość, to prywatnie odpowiadam... jeśli dostanę publiczną, to odpowiem publicznie... trudno to pojąć, nieprawdaż?