Na ostatniej sesji rada miasta miał przyjąć nowy regulamin odbioru odpadów. Odczytano uchwałę i już miało zacząć się głosowanie, kiedy jeden z radnych zauważył, że w tabeli stawek jest 140 złotych za wywóz jednego metra sześciennego nieczystości z przydomowych zbiorników. Szybko policzył, że u niego byłoby to jednorazowo 1400 złotych.
Zapanowała konsternacja, a burmistrz Maciej Bieniek poprosił o przerwę, po której wniósł autopoprawkę. - Przyznaję się do pomyłki. Zweryfikowaliśmy to. Odbiorcy nieczystości - za to, że mogą to robić - płacą miastu 5 zł, a biorą od mieszkańców 20 - różnica dla nich i to powinno im wystarczyć.
Ustalono także maksymalne stawki za śmieci. Odbiór niesegregowanych to maksymalnie 160 złotych rocznie, segregowanych 120.
Andrzej Ciborski/gł/szym