Z pierwszych ustaleń wynika, że są także problemy z odpowiednią informacją na mniejszych stacjach i dworcach w regionie. - Każdego tygodnia w trasy wyruszają nawet trzy osoby, które realizują ustalony wcześniej scenariusz. Dla każdego badania jest dobierana inna osoba. Może to być młody człowiek, może być senior czy kobieta z dzieckiem - tłumaczy dyrektor wielkopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych, Mateusz Żmuda.
Przedstawiciel Przewozów Regionalnych podkreśla, że to pierwsze wyniki badań. "Tajemniczy pasażerowie" będą jeździć po Wielkopolsce tak długo aż przestaną wykrywać nieprawidłowości.