Od dawna domagali się tego konińscy aktywiści. Na sesji Rady Miasta Konina pojawiły się jednak kontrowersje.
Najpierw Wiesław Steinke, przewodniczący Rady, długo przekonywał, że umieszczanie głosowań w BIP jest niepotrzebne. W końcu uległ pod naciskiem aktywistów, którzy domagali się zmian w statucie.
Jednak podczas sesji zakomunikował, że takiego zapisu umieścić się nie da, bo to niezgodne z prawem. Zaproponował aby radni zgodzili się na takie rozwiązanie z własnej woli i przyjęli uchwałę w tej sprawie. Trzech radnych wstrzymało się od głosu, w tym doświadczony samorządowiec i były parlamentarzysta Marek Waszkowiak. - Głosowania są jawne i mi nic do tego czy to będzie w BIP czy nie. To decyzja przewodniczącego - mówił.
Tymczasem przewodniczący rady obstawał przy swoim. - Ale każdy radny musi wyrazić na to zgodę i to zgodę na piśmie - przekonywał.
Jednak co w sytuacji jeśli któryś radny się nie zgodzi? - Szybko ustalimy jak głosował i umieścimy to na stronie Mam prawo wiedzieć - zapowiadają konińscy aktywiści. Jednak przewodniczący RMK uważa, że nie będzie to potrzebne. Według niego Imienne zestawienia głosowań radnych powinny się znaleźć w BIP w ciągu najbliższych dni.
Iwona Krzyżak/mk/int