NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak żyć z psem w mieście?

Publikacja: 24.07.2014 g.12:20  Aktualizacja: 24.07.2014 g.12:17
Poznań
Pies w mieście oznacza kłopoty i dodatkowe obowiązki dla właściciela. Zwierzę trzeba wyprowadzać, a nie zawsze w pobliżu domu jest nadające się do tego miejsce. W centrum miasta pojawia się coraz więcej tabliczek - zakaz wprowadzania psów. Teoretycznie trzeba sprzątać psie odchody, praktycznie niewielu właścicieli to robi. Czego oczekują właściciele psów od władz miasta, czego władze chcą od właścicieli?
pies na smyczy 1 - TomFoto
/ Fot. TomFoto

Z tych właśnie powodów właściciele psów z Konina piszą petycję do miasta z żądaniem budowy specjalnych wybiegów dla psów. To jedna sprawa. Jest też druga - pies znalazł się w centrum zainteresowania naszych posłów. Posłowie chcą ulżyć zwierzętom - i spuścić je ze smyczy.

Coraz więcej zakazów i wymagań nakładanych jest właścicieli czworonogów - sprzątanie odchodów, wyprowadzanie tylko na smyczy, zakładanie kagańca. Za niedostosowanie się do tych zasad grożą mandaty. Coraz mniej jest też miejsc gdzie można spacerować z psami- tak dzieje się w wielu dużych miastach. Problem narasta.

Niezbyt często widzimy właścicieli, którzy chodzą z woreczkami foliowymi na spacery. Na trawnikach i chodnikach ciągle zalegają tony psich odchodów, a po osiedlach biegają czworonogi bez nadzoru właścicieli - spuszczone ze smyczy, oczywiście zwykle bez kagańca. Co zrobić z tym problemem? Jak edukować i jak karać? I które przepisy zmienić?

W Koninie jednym z częściej odwiedzanych miejsc przez spacerujących z psami jest nadwarciański bulwar. Według tych, którzy tam sprzątają, powinien zostać wprowadzony zakaz wstępu dla czworonogów. W centrum Konina przybywa miejsc gdzie obowiązuje zakaz wyprowadzania psów. Skarżą się na to właściciele czworonogów, głównie jednak ci, którzy sprzątają po swoich zwierzętach.

Swój pomysł na rozwiązanie psiego problemu zgłosiła Fundacja Nowoczesny Konin, która zbiera podpisy pod petycją do władz miasta. Zbieranie podpisów pod ,,Psią Petycją" w Koninie potrwa do piątku. Dokument ma trafić do magistratu najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Inicjatorzy akcji chcą aby proponowane przez nich pomysły zostały uwzględnione w przyszłorocznym budżecie miasta. Właściciele psów wychodzą z założenia, że jeśli płacą podatki i wywiązują się z obowiązków, to też mogą od miasta wymagać.

Jeszcze dalej chcą iść posłowie - i planują by psy, nad którymi właściciel ma kontrolę, mogły biegać bez smyczy. Ten pomysł wspiera m.in. poseł Tomasz Nowak z PO, członek Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

Czy w miastach zbyt surowo traktuje się psy i ich właścicieli? Czy buduje się za mało wybiegów? Teraz wolność czworonogów ograniczają regulaminy obowiązujące w  wielu polskich miastach, w których doprecyzowuje się przepisy ogólne. Np. w Koninie należy wyprowadzać psa na smyczy i w kagańcu.

Są jednak i tacy właściciele czworonogów, którzy zakazami się nie przejmują. Po prostu wiedzą po co mają psa i wypełniają obowiązki. Zdaniem posła PO, Adam Szejnfelda - nie można wszystkiego uregulować przepisami. Najważniejsze by zachować zdrowy rozsądek.

Jak podaje strona PSY24.pl: W Polsce nie ma jednolitych przepisów nakazujących prowadzenia psa na smyczy i w kagańcu. Obecna regulacja - skąpa i w wielu miejscach niepełna - sprowadza się do dwóch aktów prawnych powszechnie obowiązujących: Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks Wykroczeń. Jednak ani Ustawa o ochronie zwierząt ani Kodeks Wykroczeń nie precyzują, w jakim stopniu musimy kontrolować swojego psa udając się z nim w miejsca ogólnie dostępne. Brak jest jednoznacznego przepisu nakładającego na właściciela obowiązek wyprowadzania na smyczy czy w kagańcu. Nie oznacza to jednak, że właściciel może wypuścić swojego czworonoga jak mu się tylko podoba. Obowiązek szczególnej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia nakłada bowiem na właściciela art. 77 Kodeksu Wykroczeń:

Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. Wykroczenia tego może dopuścić się każdy, kto trzyma psa - nie tylko właściciel.

Przez trzymanie psa należy rozumieć natomiast zarówno jego chów jak i typowy spacer. Dla przyjęcia odpowiedzialności za to wykroczenie obojętne pozostaje czy posiadacz psa nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej czy nieumyślnej. Zwykła ostrożność obejmuje przeciętne środki ostrożności związane z trzymaniem danego zwierzęcia, przy czym będą one zróżnicowane w zależności od gatunku zwierzęcia i przede wszystkim od stopnia niebezpieczeństwa, jakie zwierzę może stwarzać. Konkretne środki ostrożności mogą wynikać z ustawy jak i prawa miejscowego. Dlatego też wyraźny obowiązek wyprowadzania psa na smyczy lub w kagańcu częściej znajdziemy w stosownej uchwale rady miasta. Nakaz co do sposobu trzymania psa na smyczy lub w kagańcu może ponadto wynikać z regulaminów wewnętrznych przewoźników (dotyczy to np. większości komunikacji miejskich i zbiorowych), obiektów sportowych czy centrów handlowych. Regulamin taki może przewidywać własną sankcję finansową za nieprzestrzeganie jego postanowień, ale wykluczone jest, aby na podstawie takiego regulaminu karać posiadacza psa mandatem karnym czy grzywną.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 8
cz'ytacz 03.08.2014 godz. 10:39
Ciekawe socjologicznie czasy sprawiły że PSY stały się nieodzownymi
towarzyszami ludzi .
Jest to ciekawy temat że człowiekowi lepiej z psem niż innymi
ludżmi ... .
No cóż!.Ku temu stworzono odpowiednie warunki społeczne,polityczne
by PIES OTRZYMAŁ WOSOKĄ RANGĘ W ŻYCIU CZŁOWIEKA.
A skoro o to postarano się w tym państwie w tych czasach,to
NIESTETY PIES MUSI MIEĆ SWOJE MIEJSCE W PRZESTRZENI PUBLICZNEJ
I tego dylematu nie da się ominąć ani przeskoczyć ,lecz do tego
należy się zabrać i rozwiązać wiele problemów związanych
Z POTRZEBAMI BYTOWYMI PSA ,rozwoju jego kultury fizycznej
,rozrywki,
Zapewnienia potrzeb bytowych i egzystencjalnych i kulturalnych
Być może na wzór mechanizmów działających w rozwiązaniach
dotyczących na podobieństwo ludzkiej egzystencji.Jakie są sprawdzone
i zwyczajowo praktykowane ...
Wienio 31.07.2014 godz. 13:08
Każdy dorosły obywatel czy ma psa czy nie ma powinien płacić 3 zł miesięcznie na psy. Wtedy byłyby pieniądze na wybiegi dla psów i by dałoby się podwyżkę tym co sprzątają żeby też sprzątały psie kupy.
niqu 24.07.2014 godz. 13:17
Podatek 100 zloty na rok i za to oplacic firme sprzątającą tak jak teraz jest ze smieciami a ilu bezrobotnych, tych co siedza w więzieniu albo maja zasadzone prace społeczne mialo by zajęcia.
Hanka 24.07.2014 godz. 13:15
Miarą kultury człowieka jest jego stosunek do człowieka i przyrody......a więc i do psa - to odpowiedź dla zgorzkniałego Pana, który byłby może szczęśliwszy, gdyby miał czworonoga, a proponuje podatek 1000 złotowy....
Wielkość psa nie świadczy absolutnie o jego charakterze i agresji - mojego boksera (na smyczy) ugryzł york luzem biegający.....Pozdrawiam wszystkich właścicieli czworonogów, kochajmy zwierzęta :)
cz'ytacz 24.07.2014 godz. 13:08
Granice miast wydzielaja same samorzady terytorialne ...
(Cokolwiek terytorium Poznania wydzielili urzednicy III-Rzeszy)
a i tak malo miejsca na zaplanowanie terenow zielonych
z ktorych zadrzewione wybiegi dla psow NIE MAJA MIEJSCA
I KONCEPCJI do stworzenia takich warunkow.
Zamiast tej mysli to wszechobecny trend dla budowania
a wiec URBANIZOWANIA W NIESKONCZONOSC ...
Jak sie zyje w takiej skalistej pustyni ,zaplanowanej przez biznes
a nie ROZSADEK .
O TYM MOGA WYPOWIEDZIEC SIE MIESZKANCY( KTORZY
WYBIERAJA DELEGATOW NA lub DO RATUSZA
Tomasz 24.07.2014 godz. 12:54
Niech psy załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w domach swoich właścicieli.
Czesław M. 24.07.2014 godz. 12:52
Parę osób dzwoniło i mówiło "mój pies nigdy, nikogo nie ugryzł". No jasne. A mój sąsiad nigdy, nikogo nie zabił - do momentu gdy zabił... żonę. Pies to jednak inna istota niż człowiek i nie wiemy jak funkcjonuje. I zdarza się, raz na 10 lat, że gryzą nawet swoich właścicieli. Nawet psi psycholodzy bywają pogryzieni. Mam znajomka, któremu własny pies, oczywiiście debilny morderca pitbull - odgryzł palec. A przecież ten pies znał właściciela! To co dopiero z psami biegającymi luźno i napotykającymi obcych ludzi lub obce psy.
Zenek z Garbar 24.07.2014 godz. 12:44
Oczywiście - jak za każdym razem - dzwonią grzeczni ludzie, którzy sprzątają po swoich psach. Hehehe. Pani ma problem z wyrzuceniem torebki z psimi kupkami do kosza? To nie wie, że kosze wyłożone folią w Poznaniu - się do tego nadają??? To co z niej za właścicielka psa? Jak ktoś ma samochód - musi znać przepisy drogowe, za prędkość - dostanie mandat, a jeśli ktoś ma psa - powinien znać przepisy - a jeśli pies sra na chodnik - właściciel powinien dostać mandat.

Przy okazji - Garbary - najbardziej "zakupiona" ulica w mieście - chodzi o chodniki. Dlaczego? Bo mieszkają tam raczej "niziny" społeczne, które nigdy się po minę nie schylą.