W zamian miasto może wydać zgodę na postawienie Pomnika Wdzięczności na Łęgach Dębińskich. Jacek Jaśkowiak podkreśla, że za działalność prowadzoną z myślą o rodzinach, Kościół w ogóle nie powinien oczekiwać pieniędzy. Tymczasem parafia Św. Jana Jerozolimskiego za Murami dostaje od MPK ponad 12 tys. zł. miesięcznie za to, że trasa kolejki Maltanka biegnie przez należące do niej grunty.
- Jestem zaskoczony, że w takich przypadkach, gdy dbamy o to, żeby rodziny były razem, by rodzice spędzali czas z dziećmi i finansujemy tego typu przedsięwzięcia, to niemoralne jest wręcz żądanie za tego typu działania pieniędzy. Oczekiwałbym, że w takich przypadkach nie będzie pobierana żadna opłata albo będzie to opłata symboliczna na poziomie złotówki. To się wpisuje zarówno w cele, które my musimy realizować jako miasto, jak i te cele, jakie powinien realizować Kościół - mówi Jaśkowiak. (cała rozmowa poniżej)
Jutro prezydent spotka się z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim. Zamierza rozmawiać m.in. na temat Maltanki i Pomnika Wdzięczności, który kuria i ludzie skupieni w komitecie dążącym do jego odbudowy chcą postawić na miejskim gruncie nad Maltą. Tymczasem prezydent ma inny pomysł. - Kościół dysponuje sporymi własnymi terenami. To jest pomnik o charakterze czysto religijnym. Na razie stanowisko arcybiskupa jest bardzo pryncypialne, że to ma być Malta - dodaje.
Jacek Jaśkowiak może zaproponować arcybiskupowi zgodę na postawienie Pomnika Wdzięczności na Łęgach Dębińskich w zamian za przekazanie miastu gruntów przez które przejeżdża Maltanka. Prezydent czeka na raport w sprawie rozliczeń finansowych miasta z kurią. Deklaruje, że chce w tej kwestii równowagi, której dziś nie ma. Chodzi także o inne zobowiązania. Jak się okazuje, Ministerstwo Kultury płaci kurii 70 tys. zł miesięcznie za budynek szkoły baletowej. Jacek Jaśkowiak podkreśla, że w przypadku takiej działalności niemoralne jest w ogóle pobieranie jakichkolwiek opłat.
Kościół - właściciel działki nie może pobierać opłaty, to jest nie fajne...
Ale za kolejkę "właściclel" może pobierać od rodzin opłatę - to jest fajne..
kreuje .
Po świętobliwych okrzykach zawiści (być może celowo wywołanych
dla stworzenia impasu w relacjach UM -Abp ,z zrozumiałych względów)
Prezydent zakłada wór pokutny i jedzie na koniu pod mury Piaastowej Twierdzy .
Czy po wypuszczeniu będzie rozpoznawalny przez najbliższe otoczrnie?
Czy jakiś krzyżowiec stracił życie w potyczce !
Wszystko jak w Bajce dla Dorosłych -znaczy się nieprawdopodobne i
zbieżne z fabułą scenariusza ...?
Podaj że przykład wielebnego, któren zdobytymi (zarobionymi) pieniędzmi z jakimś ubogim się podzielił.
Sobie odmówił i bliźniemu dał.
Ja słyszałem o ks. Piotrowskim z Kalisza, ale umarł on dawno temu.
Słyszałem też o ks. Lemańskim, ale kościół go wyklął i przeklął.
Pomoc kościoła dla polskich rodzin płynie w postaci słów. I na tym koniec.