Dostał rok i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. To o cztery miesiące więcej niż żądał prokurator. Podczas procesu okazało się bowiem, że u dwóch osób z 20 poszkodowanych obrażenia były poważniejsze niż wstępnie ustalono.
Jak mówiła sędzia Marzena Lehwark, oskarżony wjechał w widzów, bo stracił panowanie nad samochodem. Norweg będzie musiał zapłacić także grzywnę - ponad 36 tysięcy złotych. Sąd natomiast nie przyznał odszkodowań pokrzywdzonym. Uznał, że już wcześniej dostali pieniądze.
"Prokuratura nie będzie odwoływać się od wyroku" - mówi prokurator Mikołaj Gajewicz. Wyrok nie jest prawomocny. Norwega ani jego obrońcy nie było w sądzie. Nie przyszedł też żaden z pokrzywdzonych.
Wszystko na żywo wraz z tymi ,tymi jak w rajdach przez Afrykę !
Wychodzi jeszcze to że płotki były po to by nie przebiegali przed maską ...!?
PS Próby odwetu słowno -muzycznego na mojej osobie sprawiają corazwiększe
wchodzenie w moczary !.Co jest niebezpieczne a zwłaszcza też i KOMPROMITUJĄCE
ŚMIAŁKÓW którzy chcą polemizować nad takim przypadkiem jak JA!
-Szkoda tak cennego czasu jakim jest ŻYCIE!