Kary są dwie na łączną kwotę 70 tysięcy złotych. Dotyczą kwestii technicznych. Chodzi o to, że system płacenia za przejazdy komunikacją miejską nie działa tak jak powinien i tak jak zapisano to w umowie. - Naszym celem nie jest nakładanie kar ale to, żeby system działał lepiej jak najszybciej. Maksymalne kary w tym wypadku wynoszą do 9 mln zł, czyli do 30 proc. wartości zamówienia - mówi rzecznik Urzędu Miasta Paweł Paweł Marciniak.
Urzędnicy mówią, że firma Bull obiecała rozwiązać kilka problemów. Między innymi z doładowaniem biletów trasowanych w kioskach, błędnym naliczeniem opłat za każdy z przejechanych przystanków oraz częstym zwieszaniem się systemu. Według rzecznik urzędu w rozmowach z wykonawcą prezydent miasta przeszedł z próśb do żądań.
Firma Bull Polska nie chce komentować sprawy. W rozmowie telefonicznej z przedstawicielem firmy usłyszeliśmy, że sprawą zajmują się prawnicy.
Przy wartości kontraktu, (nakładów na ten temat), a poszlo na to dziesiątki milionów (gdzieś pod 100 limionow) to taka kara to działanie dla dobra firmy BULL, bo w procesie firma ta powoła się na naliczone juz kary i zaproponuje odrzucenie pozwu o zerwanie umowy z przyczyn jej niewykonania.
Zważywszy jakie koszty poniosło MIasto i jakie koszty codziennie dodatkowo ponosi społeczeństwo (pasażerowie) to umowa winna być natychmiast zerwana i skierowany wniosek o zabezpieczenie majątku firmy na rzecz pozwu o odszkodowanie.
Ryszardzie Grobelny weź sobie tę kartę PEKA i oddaj kasę (100mln zł), a nie wciskaj mieszkańcom miasta, którzy Cię karmią, tego bubla. Dlaczego im to robisz?