Po odpaleniu przez kibiców rac podczas październikowego spotkania z GKS-em Bełchatów Piotr Florek oczekuje od klubu jasnej deklaracji, że kibice z tzw. kotła nie wejdą na spotkanie. W przeciwnym wypadku stadion zostanie zamknięty. - Żeby nie było takiej sytuacji, jaka nieraz była, że trybuna nr II jest zamykana, a kibice z tej trybuny przychodzą na mecz, są na innych trybunach i jeszcze wywieszają transparent z hasłem "wszystkich nas nie zamkniecie". Klub musi podjąć decyzję, bo dotąd nic nie robił w sprawie bezpieczeństwa - mówi Florek. (cała rozmowa poniżej)
Komisja Ligi zdecydowała ostatnio o zamknięciu II trybuny na dwa spotkania. Policja chce zamknięcia całego stadionu, albo wyłączenia "kotła" na trzy mecze. Na razie klub nie wydał oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Do mediów dotarł natomiast apel sponsora klubu. Prezes STS pisze o "patriotycznej oprawie meczowej" i prosi wojewodę o to, by nie zamykał stadionu. Piotr Florek twierdzi, że o takim liście nie słyszał, a w kwestii niedzielnego meczu wszystko zależy od postawy klubu.