NA ANTENIE: Prognoza pogody-nasz synoptyk
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Kierowcy filmują kierowców

Publikacja: 14.01.2015 g.12:10  Aktualizacja: 14.01.2015 g.12:33
Poznań
Przez niecałe pół roku trwania akcji "Stop Agresji Drogowej" do wielkopolskiej policji wysłano prawie 300 filmów i zdjęć, na których widać jak kierowcy łamią prawo.
Pirat drogowy - ciężarowy - Policja/Leszno
/ Fot. (Policja/Leszno)

Za przeglądanie nadesłanych materiałów odpowiada komisarz Bartosz Biliński z wojewódzkiej drogówki. Jak mówi całe szczęście niewiele z nich wskazuje na to, że kierowcy mają problem z opanowaniem nerwów. Dużo gorzej jest już z przestrzeganiem przepisów. Część zdarzeń zarejestrowanych przez kierowców na filmach, znajduje swój finał w sądzie.

Moda na montowanie rejestratorów w samochodów przyszła do nas z Rosji - tam jednak powody do ich montowania są jednak inne niż u nas, bo chodzi między innymi o walkę z korupcją wśród policjantów. Ale w Polsce sprzedaż urządzeń nagrywających wśród kierowców od pewnego czasu rośnie. Policjanci coraz częściej zauważają montowane w samochodach wideorejestratory. Zakupy rejestratorów chwalą członkowie Automobilklubu Wielkopolski. Piotr Monkiewicz, dyrektor biura zarządu AW, sam taką kamerę w samochodzie zainstalował.

W połowie minionego roku sąd w Niemczech zakwestionował legalność wykorzystywania w sprawach nagrań z samochodowych rejestratorów. Zdaniem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości kierowcy, którzy publikują nagrania lub przekazują je służbom łamią ustawę o ochronie danych osobowych. Sąd stwierdził, że interes nagrywanych osób jest ważniejszy niż interes kierującego, który chce wykorzystać film na przykład do rozstrzygnięcia winy w przypadku kolizji czy wypadku. Z drugiej strony - sąd w Wielkiej Brytanii uniewinnił oskarżonego o przekroczenie prędkości właśnie na podstawie nagrania filmu samochodową kamerą z GPS.

O ile kierowców z nadesłanych filmów można łatwo zidentyfikować, to piesi i rowerzyści pozostają właściwie anonimowi. Nadesłane filmy są wykorzystywane do szkoleń dla policjantów i określania niebezpiecznych miejsc czy też do analiz nad zmianami w organizacji ruchu. Wideorejestratory pomagają nie tylko policjantom. Korzystają z nich także ubezpieczyciele przy ocenie winy i szkód.

Trzeba też pamiętać, że rejestratory nie są rozwiązaniem wszystkich problemów. By dociec prawdy o tym, co stało się na drodze, filmy oglądają policjanci i ubezpieczyciele, ale podchodzą do nich bardzo ostrożnie, można powiedzieć z ograniczonym zaufaniem.

Wielkopolska policja nadal zachęca kierowców do przesyłania filmów z wideorejestratorów lub zdjęć. Materiały można przesyłać na adres: stopagresjidrogowej@wielkopolska.policja.gov.pl

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 9
Zaniepokojony 20.01.2015 godz. 14:41
Na wstępie pozdrowienia dla wszystkich zwolenników kamerkomani "Pseudo Szeryfów" i innych "Domorosłych stróżów prawa". Nie trudno pewnie się domyślić,iż sie do nich nie zaliczam;). Nie posiadam ani też nie planuję kupować kamerki, której jedynym celem będzie donosicielstwo...("jako wzorowy OBYWATEL pragnę poinformować...") GRATULUJĘ POSTAWY!!!! Każdy się kiedyś gdzieś spieszył a to właśnie w takich sytuacjach napotykamy na swej drodze "zawalidrogi".Kto to taki? Kwestia definicja zależna od sytuacji. Najgorsi moim skromnym zdaniem to "...mi się nigdzie nie spieszy...ja mam czas..." itp. Kto tak może powiedzieć? Nie spieszysz się masz czas? Pozwól się wyprzedzić,ustąp miejsca, nie zajeżdżaj,nie przyspieszaj gdy jesteś wyprzedzany by na siłę udowodnić,że jednak nie było na to miejsca... Skoro nie dysponujemy w Polsce zadowalającą infrastrukturą nauczmy się "płynniej" wykorzystywać to co mamy. Być może kiedy będzie mniej "już spóźnionych " to nie będą musieli tak szarżować. Nie,nie jestem przedstawicielem handlowym. Jestem zwykłym cywilnym użytkownikiem dróg,który stara się obserwować to co dzieje się dookoła i nie jest mi ciężko zjechać ku poboczu kiedy widzę,że pozwoli to innemu kierowcy płynniej i przez to bezpieczniej wykonać manewr, niezależnie czy jedziemy w tym samym czy przeciwnym kierunku. Staram się jeździć zgodnie z zadami,które kiedyś przeczytałem na wlepkach..."lewy pas to nie kółko różańcowe"jak również "never drive faster like your Guardian Angell can fly"nie pomijając oczywiście Kodeksu Ruchu Drogowego...zazwyczaj... Wszystkim życzę więcej samokrytyki. Pozdrawiam.
Jaster 14.01.2015 godz. 13:29
Szanowni Państwo rozpatrując problem kamerek musimy brać pod uwagę ,że w przypadku przestrzegania zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym nasz kraj należy do półcywilizowanych. Tragedie prawie wg statystyk największe w Europie.Jedynym skutecznym sposobem jest jak najszybsze wyeliminowanie z naszych dróg potencjalnych zabujców. i to wszelkimi dostępnymi sposobami. Kamery stałe ,kamery w wozach policyjnych /wszystkich/ , kamery w pojazdach prywatnych. Każdy posiadacz prawa jazdy zgodnie z otrzymywanym prawem jazdy bierze na siebie stosowną odpowiedzialność. Nikt nie zmusza idioty do poruszania się po drogach publicznych.Jeżdżę ponad 45 lat samochodem i otrzymałem jeden raz w życiu mandat. Można, oczywiście! Wszyscy przeciwnicy zaostrzeń to byli lub przyszli sprawcy nieszczęść na naszych drogach .POZDRAWIAM.
Franek 14.01.2015 godz. 13:20
Całkowicie nie rozumiem wypowiedzi sugerujących, że nagrywanie kamerą wyczynów innych kierowców i ich przesyłanie na Policję to donosicielctwo, kablowanie, czy naleciałości poprzedzniego ustroju. To zwyczajna obywatelska postawa, że gdy widze, że ktoś łamie prawo to zawiadamiam odpowiednie służby. Nie mówię oczywiście o tym by przesyłać każde jedne przewnienie ale na kóncu werfikatorem tego powinna być Policja. Reagujmy bo tylko od nas zależy czy na drogach będzie bezpieczniej. Kilka lat temu była wielka dyskuska czy fotoradary zmniejszają ilość wypadków - okazuje się działają, bo kierowcy zwalniają. Tak samo w przypadku videorejestratorów - jeżeli będziemy mieć świadomość, że ktoś nas na drodze obserwuje i mogą z tego płynać konsekwencje to jestem przekonany, że będziemy bardziej uważać
Gabrychoo 14.01.2015 godz. 12:51
Witam wszystkich,

Pomysł z wysyłaniem filmów dla policji czy też wrzucania go na YT to jakiś obłęd i naleciałości po wcześniejszym ustroju i wszechobecnej inwigilacji. Nie ma się co łudzić, takie donosy nie zwiększą bezpieczeństwa na drogach a jedynie statystyki policji... Kamerka jak już to tylko na użytek własny
Grzegorz 14.01.2015 godz. 12:50
Gdyby materiał z wideo rejestratorów mogła legalnie obrabiać Policja w jakiś sprawach związanych z naruszeniem przepisów o ruchu drogowym to by trzeba było zatrudnić 2 razy więcej policjantów i urzędników.
Polacy jeżdżą jak wariaci i nic nie wskazuje aby miało się to zmienić. Także warto kupić taką kamerkę, ażeby w razie czego dochodzić swoich praw.
Ciekawe czy Niemcy też wyposażają się w taką kamerkę? Im dalej na wschód tym kierowcy gorzej jeżdżą.
Nikolas 14.01.2015 godz. 12:40
Witam wszystkich słuchaczy Radia Merkury oraz tych przy kompach. Używam kamery samochodowej od 7 lat. Nagrywam kamera (zamontowana w samochodzie) tylko te odcinki drogi. krajobrazów (gór itp.) okolic które podobają mi się. zdarzyło się tylko 2 razy kiedy to nagrałem stuknietyego kierownice który blokowali pas ruch i nie wpuszczał innych. Ten film pozostali tylko do mojego użytku i w moim archiwum Nie jestem zwolennikiem nagrywania kogoś i prezentowania go na You Toube nigdy nie dałbym tego policji, bo tym sposobem policja NIC nie robi tylko zbiera donosy siedząc na Tylku przy biurku. pamiętać należy. NIE rob drugiemu tego co tobie nie mile. Jak jestem niewinny to żuć pierwszy kamieniem, Pamiętaj ze i ciebie może ktoś nagrać jak popełnisz (przypadkowo)malutki bledzik, który to zostanie obrócony przeciwko tobie. Staniesz się przestępca.

Panstwem „KABELKOW„ sa NIEMCY – może tam powinni przenieść się ci co nagrywaja dla You Toube i na Policje

Nikolas



PAWEŁ 14.01.2015 godz. 12:35
Tylko wczoraj i tylko przez 30min jazdy, wyprzedziły mnie 4 samochody - na podwójnej ciągłej i jednocześnie na przejściu dla pieszych. Bo jechałem 48 km/hw terenie zabudowanym. Widocznie za wolno. Kupię kamerę tylko po to aby rejestrować takie wykroczenia i przekazywać je Policji.
cz'ytacz 13.01.2015 godz. 22:56
PS -Oczywiście ! Poruszyłem tu bezwiednie kilka karygodnych tematów
w jakimś skrócie którego nie da się sfilmować z powodu braku kamery i wątpliwości
że miałbym być wiarygodny w tym co piszę lub filmuję !
cz'ytacz 13.01.2015 godz. 22:48
Już od dawna pisuję o skandalicznych zachowaniach służb mundurowych a delegowanych
do przestrzegania prawa i porządku i NIC .Jak grochem o ścianę ... .
Więc słowo PROWOKACJA ma takie znaczenie jak określenie NIC -się nie stało!
Kiedyś kiedy miałem szereg podejżeʼn o podejmowanie prób i praktyk szukania czegoś
w moim mieszkaniu przez to usłyszałem zdumiewającą formułkę typu
"CZY PANU NIC NIE ZGINĘŁO?" odpowiedziałem ŃIE!.
(z tym małym szczegółem że np JA jako pierwszy lub bardzo nieliczny przypadek
jeżdziłem rowerem z tylnym światłem zamontowanym pod siodełkiem rowerowym i
nie powinienem się zdziwić że kiedyś sam ZAGINĘ BEZ WIEŚCI -ten któremu nic nie zginęło!