Poszukiwania lokalu rozpoczęły się po decyzji, że Kalinowscy muszą opuścić budynek przy ulicy Polnej, w którym mieszkali do tej pory. Ta kamienica została przeznaczona do rozbiórki. Wybierając wśród lokali zaproponowanych przez miasto kinomani wskazali mieszkanie w gorszym stanie, wymagające kompletnego remontu, ale mieszczące się nad kinem.
Rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej Maria Wellenger pomogła dopełnić formalności i znalazła firmy, które wykonały remont. Mieszkanie odgrzybiono, wytynkowano, ściany pomalowano na żółto - taki kolor wybrała Maria Kalinowska. Do tej pory małżeństwo nie miało kuchennego zlewu, teraz wnęka kuchenna została odpowiednio wyposażona.
Poznańska para kinomanów nie przykłada wagi do rzeczy materialnych, żyje kinem. Wspólnie obejrzeli i spisali w specjalnych zeszytach ponad 11 tysięcy filmów. Dlatego zależało im na mieszkaniu, z którego będzie blisko na seanse w kinach, do których mają wolny wstęp.
Przeprowadzka rozpocznie się w poniedziałek, ale jak powiedziała Maria Kalinowska Radiu Merkury trzeba będzie ja przerwać, ponieważ kinomani wybierają się do Wrocławia na festiwal Era Nowe Horyzonty. Na drzwiach mieszkania pan Bogdan Kalinowski przypiął nietoperza, podarowanego przed laty przez kino Muza, a przeniesionego z drzwi poprzedniego mieszkania.
W końcu stać nas na to, a co, może nie?