Śledczy mają opinię biegłych z dziedziny mechanoskopii, którzy jednoznacznie uznali, że nie można mówić o tym, że to koparka spowodowała rozszczelnienie gazociągu i w konsekwencji pożar. - Biegli stwierdzili, że na przekazanym odcinku gazociągu nie ma śladów uderzenia łyżką koparki - mówi zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Janusz Walczak.
Sprawę bada kilkunastu biegłych z różnych dziedzin. W najbliższym czasie śledczy powołają kolejnych m.in. z zakresu spawalnictwa i metaloznawstwa oraz bezpieczeństwa pracy.
Wskutek wybuchu gazu w Jankowie w połowie listopada zginęły dwie osoby, a kilkanaście rodzin straciło dach nad głową.