W petycji poproszono władze miasta, by nie godziły się na imprezę ze względu... na tresurę zwierząt. To nie jest pierwszy taki protest w Polsce. Od wielu lat "zakaz wjazdu" dla cyrków z tresurą zwierząt obowiązuje w Bielsku-Białej, niedawno na przyjazd cyrku nie zgodził się prezydent Słupska - Robert Biedroń.
Ale w Lesznie rozpętała się wokół protestu rozpętała się społeczna dyskusja. Tak zajadła, ze sygnatariusze akcji po komentarzach w internecie nie chcieli rozmawiać z reporterem Radia Merkury o swojej inicjatywie, bo się... przestraszyli. Obawiają się, że udział w "akcji antycyrkowej" może się to odbić na ich sytuacji w pracy.
Cyrk w Lesznie będzie mieć swoje występy w ten weekend. Autorzy petycji zapewniają, że nie planują żadnych akcji bezpośrednich w tym czasie. Tłumaczą, że chodziło im jedynie o rozbudzenie społecznej świadomości.
O akcji i reakcji na akcję Jacek Marciniak rozmawiał z osobami bliskimi protestującym i z mieszkańcami.
ze strony przeciwników czy zwolenników ,hm,hm, hm ,Cyrku ?
Ale Cyrk !.Gdyż ludzie też są tresowani ,wystarczy obiecać im coś fajnego
i będą taʼncowali jak im zagrają !