Właściciel terenu, na którym jest oczko wodne, szuka metody oczyszczenia zbiornika. Firma liczyła na pomoc Polskiego Związku Wędkarskiego, ale ten odmówił tłumacząc, że zbiornik ze względu na zamulenie dna jest niebezpieczny dla ludzi. Przedstawiciele PZW zasugerowali zasypanie go wapnem, by rozkładające się ryby nie stanowiły zagrożenia, ale właściciel terenu obawia się o pływające tam kaczki.
Poziom wody w tym miejscu - z powodu upałów i odcięcia oczka od głównego nurtu rzeki - spadł do 10 centymetrów. Doszło do tak zwanej przyduchy. Ryby zaczęły ginąć z braku tlenu. Właściciel terenu cały czas szuka sposobu na oczyszczenie zbiornika.