Z noclegów organizowanych przez miasto nadal korzysta około 30 osób. Teoretycznie pogorzelcy mogą pozostać w hotelu tylko przez dwa tygodnie. Z naszych informacji wynika, jednak że są już wnioski o wydłużenie tego terminu. Włodzimierz Kałek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu zapewnia, że nikt nie zostanie wyrzucony na bruk.
Dodatkowo jak zapewnia dyrektor MOPRu pracownicy socjalni starają się skontaktować z osobami, które mieszkały w bloku, straciły dobytek życia i nie zgłosiły się jeszcze po pomoc. Jeśli ktoś potrzebowałby wsparcia dyrektor zachęca do zgłaszania się do filii MOPRu na Wildzie lub przy ul. Opolskiej.
Pożar w bloku przy ulicy Roboczej prawdopodobnie był spowodowany zwarciem instalacji elektrycznej. Całkowicie spaliło się ostatnie piętro bloku. Podczas akcji ratowniczej ewakuowano ponad 50 lokatorów. Żaden z nich, do momentu wyremontowania bloku nie może wrócić do mieszkania. W związku z trudną sytuacją, dziś po raz kolejny miejscy urzędnicy planują spotkać się by omówić dalszy plan pomocy poszkodowanym.