- W piątek prezydent ma zwolnić swojego asystenta lub ja zrezygnuję z kierowania klubem - mówi Marek Sternalski. Krzysztof Kaczanowski to oskarżony o mobbingowanie podwładnych doradca Jacka Jaśkowiaka. Zarzuty o zastraszanie i złe traktowanie pracowników potwierdziła wewnętrzna kontrola w urzędzie. Mimo to prezydent nie zwolnił Kaczanowskiego. Czeka na raport z drugiej kontroli - Państwowej Inspekcji Pracy.
Marek Sternalski oczekuje jednej decyzji. - Miasto to nie jest hippisowska wioska, miasto to jest bardzo poważna rzecz i ja oczekuję, że Biuro Prezydenta będzie funkcjonowało zgodnie z procedurami i zgodnie z prawem. Oczekuję, że prezydent podejmie do piątku decyzję w tej sprawie. Oczekuję, że pan Krzysztof Kaczanowski nie będzie pracował w tym miejscu, bo nie posiada umiejętności zarządzania zespołem. Pan prezydent ma wybór - albo chce pracować z Krzysztofem Kaczanowskim albo ze mną. Ja nie muszę być szefem klubu - mówi.
Po ujawnieniu wyników wewnętrznej kontroli prezydent Jaśkowiak zapowiedział, że jego asystent zostanie przeszkolony z relacji międzyludzkich. Stwierdził też, że zarzuty wobec Kaczanowskiego pochodzą od "anonimowych pracowników". Szef klubu radnych PiS Szymon Szynkowski te słowa nazywa groteskowymi. - Prezydent w tym samym czasie, kiedy to mówi, legitymizuje takie metody jak czytanie cudzych e-maili przynoszonych na jego biurko i wyciąga z nich konsekwencje personalne. Jak prezydentowi jest wygodnie, to nie przeszkadzają mu anonimy i donosy, a innym razem - uważa, że pracownicy poszkodowani w tej sprawie powinni iść do sądu. Prezydent powinien bronić swoich pracowników - mówi. (cała rozmowa poniżej)
Radni komentują też udział prezydenta Jaśkowiaka w sobotnim Marszu Równości i poparcie akcji "Świecka szkoła", która ma na celu zaprzestanie finansowania lekcji religii. Według Sternalskiego stanowisko prezydenta, członka PO, nie pomoże partii. Udział Jacka Jaśkowiaka w marszu krytykuje Szymon Szynkowski z PiS.
W sobotnim Marszu Równości wzięło udział kilkaset osób. Jacek Jaśkowiak, w przeciwieństwie do swojego poprzednika - Ryszarda Grobelnego, od początku popierał tę ideę.
Poprosiliśmy także o wypowiedź Krzysztofa Kaczanowskiego: "Nie będę komentował słów pana Marka; Jestem na urlopie" - powiedział nam zastępca dyrektora gabinetu prezydenta.
Agnieszka Gulczyńska/am/int
Boję się tylko jednego - do piątku Jaśkowiak będzie miał dużo czasu żeby załatwić Kaczanowskiemu jakąś ciepłą posadkę (pamiętacie co zrobił z Jędrzejewskim?)