To lokale, w których po remoncie, zamieszkają rodziny czekające na mieszkanie. Miasto stara się też wyprowadzić lokatorów z budynków zagrożonych katastrofą budowlaną. - Nie zawsze jednak mieszkańcy godzą się na przeprowadzkę i to staje się problemem. Niejednokrotnie te osoby oczekują wyższego standardu niż dotychczas, mu mamy obowiązek dać lokal zamienny o standardzie nie gorszym niż dotychczas. Niektórzy tej propozycji nie przyjmują, wtedy zmuszeni jesteśmy złożyć wniosek o eksmisję - mówi Tomasz Rogoziński z Urzędu Miasta.
Decyzje o konieczności wykwaterowania z budynków zagrożonych zawaleniem sięgają jeszcze lat 90-tych ubiegłego wieku. W tym roku wszyscy lokatorzy dostali skierowania do mieszkań zamiennych. Pięć rodzin nie zdecydowało się jeszcze na przeprowadzkę.
Danuta Synkiewicz/mk/szym