Sześć dni po brutalnym ataku nożownika na kobietę mieszkańcy podpoznańskiego Kórnika wciąż nim żyją. Jak mówi Łukasz Grzegorowski, redaktor wydawanego przez miasto dwutygodnika, ludzie identyfikują się z ofiarą tego napadu. - Ta pani jest mieszkanką Kórnika, ludzie znają i bardzo jej współczują - mówi.
Na stronie miasta wiele osób obejrzało film z napadu, uchwycony kamerą prywatnego monitoringu.
Wąska ciemna uliczka Szarych Szeregów, gdzie doszło do napadu, jest mało uczęszczana. Ale dotąd ludzie nie bali się tu nawet takich miejsc. - W Kórniku zawsze było bezpiecznie. Takie rzeczy zdarzały się w dużych miastach, nigdy u nas - mówią mieszkańcy. - Boimy się - przyznają.
Widać to w saloniku prasowym, gdzie wzrósł popyt na gaz obronny. Sprzedaje się ich nawet kilka sztuk dziennie. Mając do wyboru gaz silniejszy i słabszy - ludzie wybierają ten mocniejszy.
Policja cały czas szuka napastnika. Poszkodowana kobieta leży w szpitalu.
Rafał Regulski/mk/int