Przyjechało sporo grup z poza Poznania. Niektórzy na misterium jechali 3-4 godziny, z odległych zakątków Wielkopolski, a nawet z innych regionów kraju. Widzowie dotarli, zgodnie z prośbą organizatorów, przede wszystkim komunikacją miejską, rowerami albo pieszo. Nie było większych korków na dojazdach do Cytadeli.
- Wspaniałe widowisko, jestem tu już dwunasty raz z rzędu. Fajne efekty. To nie są aktorzy, tylko ludzie wykonujący inne zawody - i to jest właśnie niezwykłe. Tak pięknie przestawiają Mękę Pańską. To wielkie przeżycie mistyczne i religijne - powiedział nam jeden z widzów.
Reżyser widowiska Artur Piotrowski przypomniał, że za rok minie dokładnie 20 lat odkąd misterium jest organizowane na poznańskiej Cytadeli. Pielgrzymom rozdawano pamiątkowe foldery z tegorocznego misterium.
Nowością w tym roku była zmieniona ścieżka dźwiękowa, powstała, tak jak w ostatnich latach, w Radiu Merkury. Nowe były także stroje wielu aktorów i największy w historii obraz przedstawiający Jezusa Miłosiernego, wydrukowany w tym tygodniu w jednej z poznańskich drukarni.
w Poznaniu !
Przypominam też że w mękach wymierali tam podle
chowani w dołach śmierci ,Francuzi-Jeńcy ... .
A Werhmaht ,niewiele mnie obchodzi ,ani ten no
namiestnik "Kraju Warty" ...
PS Można było gdzie indziej ,chćby na Lęgach ...