Zdarza się też, że goście takich instytucji kultury wcale nie przychodzą po to, żeby korzystać z ich oferty. Kierujący tymi placówkami wierzą, że nawet jeśli ich goście nie znają regulaminów, to znają przyjęte zasady zachowania. Czy coś w tych zasadach się ostatnio zmieniło? Jak powinniśmy zachowywać się w teatrach, bibliotekach czy muzeach? Jakie zachowania są niedopuszczalne?
Kiedyś zasady tzw. kindersztuby, czyli umiejętność dobrego zachowania się i ogłady towarzyskiej, załatwiały wszystko. Ludzie wiedzieli, że miejsca kultury są wyjątkowe i wymagają wyjątkowego zachowania. Do teatru nie wypadało nie ubrać się elegancko, nikomu nie trzeba było przypominać, ze w bibliotece trzeba zachować ciszę, a w muzeach nie dotykać eksponatów.
Dziś do teatru przychodzi się w jeansach, laptopa zabiera i uruchamia w bibliotece, a muzealne eksponaty są obmacywane w prawo i w lewo - to nic nadzwyczajnego.
Czy w tych miejscach kultury Polacy są kulturalni? A może, jeśli tylko mają taką możliwość, to starają się wykorzystać do granic możliwości oferowane udogodnienia czy bezpłatną ofertę? Czy zasady kultury się zmieniły? W Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu jest zeszyt do wpisywana skarg od czytelników. Jest on pełen przeróżnych historii. Jak się okazuje dyrektor Biblioteki Raczyńskich może wydać zakaz korzystania z biblioteki. Taka kara może być nałożona nawet na pięć lat. Czy często sięga się po taką broń? Obserwując niektóre zachowania, jakie można zaobserwować z w instytucjach kultury, takie zakazy przydałyby się tu i tam? Co Państwo o tym myślą?
Kiedyś uczono
jak należy się zachować w takich miejscach jak biblioteka czy muzeum, jak i w miejscach publicznych w ogóle. Dziś jak słyszymy swobodne zachowania z miejsc publicznych przenosimy do placówek kulturalnych.
Może nie ma w tym nic złego? Przecież świat się zmienia..
Niedawno kierownictwo Biblioteki Raczyńskich zakazały także ładowania w
bibliotece telefonów komórkowych. Biblioteka to miejsce ciszy i skupienia. Ale czytelnicy sprawiają kłopoty. Nie
tylko kąpią się w toalecie i głośno rozmawiają. Agnieszka Kraszewska zastępca
dyrektora Biblioteki Raczyńskich mówi, że problemem są również miłośnicy.... ciepłej herbaty. W
bibliotece można ją dostać za darmo i to przyciąga gości. Kolejny problem w bibliotece to
korzystanie z komputera. Trzeba było wprowadzić ograniczenia, bo gdyby nie one,
to ludzie siedzieliby przy komputerach przez cały dzień. Niektórzy zamiast kafejki internetowej chodzą na internet do biblioteki -
czy to jednak nie jest nadużycie ze strony czytelników?
Na co pozwalać użytkownikom bibliotek, muzeów, teatrów? Czy ich regulaminy nie są zbyt kontrowersyjne, zbyt wymagające? Odwiedziliśmy też inne placówki kultury. Czy Galerii Miejskiej Arsenał można doładować telefon? Czy zwrócenie uwagi komuś, że zachowuje się niekulturalnie w miejscu kultury wystarczy? Jak sobie poradzić z gośćmi, którzy nie umieją przestrzegać zasad kultury?
Czy są ludzie, którzy nie powinni korzystać z instytucji kultury? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
2. jeżeli jest herbaciarnia, to pozwólmy ludziom korzystać
chyba, że chcemy zrobić z miejskich bibliotek prywatne miejsca, w teatrze należy osobę przeszkadzającą wyprosić podobnie w kinie jak się zapali światło i będzie delikwent widoczny, zastanowi się drugi raz czy chce się od-chamić czy do-chamić
jak KONBIETY chca ROWNOUPRANIENIA to niech jada do Arabii Saudyjskiej lub tuz obok. zoczbacza i odczuja na wlasnej skorze jak traktuje sie takie laski . zabrany dowod -paszport w pysk i do roboty . jak nie do wyra to do roboty . U NAS ( Europa i USA ) EMANSCYPACJA poszla za daleko
prosze wyobrazic sobie ze w Multicinie w Browarze odbior biletow jest w ZARŁODAJNI - w barze po popcorn. tym sposobem zmuszaja mnie do zakupu SMIECTNISKOWAGO zarcia.