Pani Ula miała pieniądze ze sprzedaży nieruchomości, które dostała w spadku. Ktoś ze znajomych polecił firmę budującą domy. Miało być pięknie. Niestety...
Domek wprawdzie - w stanie raczej surowym - stoi, ale nie należy do państwa Szczepaniaków - podobno ma już nowego właściciela, hipoteką włada bank, a pieniądze… wygląda na to, że są nie do odzyskania.
Obowiązująca od kwietnia 2012 roku ustawa developerska miała wyeliminować sytuacje, w których nabywcy nieruchomości są poszkodowani przez budujących. Ponadto - do każdej umowy developer ma obowiązek zapewnić obsługę notarialną. Tymczasem rozliczenia między firmą z Międzychodu, a rodziną Szczepaniaków odbywały się na podstawie umowy przedwstępnej, nabywcy nie zobaczyli nawet aktu notarialnego. Właściciel firmy twierdzi, że w tym wypadku nowa ustawa nie obowiązuje, bo sprzedaż gruntów i budynków została ogłoszona przed kwietniem 2012.
Andrzej Ciborski/as/szym